…czyli konfabulacje 5 letniego Leona.
Chcieliśmy nagrać jak spełniło się wielkie marzenie Leona o mizakach (czyt. mazakach) Doświadczenia z mazakami mam jeszcze po Majce. A jest ono takie, że niekoniecznie dziecko musi mieć mazaki. Nigdy nie są zamykane, wiecznie gdzieś takie leżą i farbują. Jak już zafarbują co nie trzeba to z kolei wyschną, no bo dalej bez zakrętki. Obrazki pokolorowane mazakami też nie wyglądają najlepiej, przebijają na drugą stronę…no w każdym razie wolę kredki, woskowe, świecowe, zwykłe, pastelowe, jakie tam – tylko nie mazaki. Leon miał swoje mazaki jeden raz, ale bardzo szybko je wysuszył i narobił inne szkody. Od tamtego czasu ciągle chciał znów mazaki. Jakieś 3 lata chciał i w końcu dostał pod poduszkę, ponoć od Mikołaja. Radość była wielka, aż postanowiliśmy nagrać, bo rozkosznie mówił mizaki. Nie mógł wypowiedzieć poprawnie mazaki. Włączyliśmy kamerę, pytamy się o te mazaki, a on mówi mazaki! (stąd nasz śmiech) Mam mizaki, Mikołaj mi dał mizaki, moje mizaki, a do kamery mazaki! Nie wyszło nam nagranie z mizakami, ale poza tym też był zabawny.
































A tymczasem…








Ulubiony i sprawdzony od lat przepis na Sernik Wiedeński. Klasyczny sernik bez kruchego spodu. Moja Babcia robiła bardzo dobry sernik, ale zawsze na kruchym spodzie, a im starsza była ten spód stawał się coraz wyższy. To tak samo jak ze wspaniałymi pierogami, które pod koniec jej życia stawały się coraz bardziej twarde. Od tamtego czasu nie przepadam za sernikiem na jakimkolwiek spodzie. To jakiś uraz i wspomnienie odchodzenia Babci. Może? A może po prostu im więcej sera w serniku i mniej ciasta – tym lepiej. W dzisiejszym będą tylko dwie łyżki mąki.