Od tygodnia wstaję i kładę się do łóżka ze zdaniem na ustach „Uważajcie, bo Mikołaj widzi” Zdanie jak magiczne zaklęcie działa i robi dobrą robotę. Rano jest ubierajcie się szybciej, bo Mikołaj widzi, później jedzcie śniadanie , bo Mikołaj widzi. Ze śniadaniem ciężko jak zawsze, żują żują, to jeszcze przypominam, że widzi i notuje. Po śniadaniu – zęby umyte? bo Mikołaj widzi. Później obiad, odrabianie lekcji ….cały dzień Mikołaj widzi. A rozrzucone ciuchy jak widzi, a próby przepychanek i słownych docinek. Mikołaj widzi wszystko, a moje dzieci zdeterminowane, by widział jakie są grzeczne. I trzymają się dzielnie cały tydzień, a dziś wieczorem to już apogeum dobrego zachowania i wzajemnej miłości było. I poszły spać z tą miłością na twarzy, a że Mikołaj u nas zawsze pod poduchy prezenty przynosi, to pewnie dlatego Leon śpi na dwóch poduszkach dzisiaj.