La Santa Beach

Niezapomniane urlopowe chwile w słońcu. Lanzarote jest tak cudownym miejscem, że wciąż chcę się wracać. Nie tylko wspomnieniami chcę wracać, ale chyba nie mam wyboru – jak mantrę słyszę ostatnio Lecha, że urlopu na hiszpańskie słońce nie ma i szybko nie będzie. I co z tymi słowami?? Tak często je usłyszałam ostatnio, że aż do mnie dotarły. Jak żyć?

Ale wszystkim, którzy możecie wyjechać radzę wyjeżdżajcie na Lanzarote! Pogoda zachwyca cały rok. Opady średnie roczne to 14cm deszczu. Zauważyłam to od razu po zabudowaniach. Nie ma potrzeby budować domów z dachami ze spadkiem, nawet najmniejszym, ba, dachy nie maja nawet dachówki, papy czy innej hydroizolacji.

Na zdjęciach La Santa.8-plaża 6-plaża 4-plaża 7-plaża 1-plaża 5-plaża 2-plaża 3-plaża

Kamień na kamieniu

Zobaczyliśmy plażę a na niej kamienie poukładane jeden na drugim. Jeden kopiec koło drugiego – bardzo dużo kamiennych wieżyczek. Widzieliśmy podobne kopczyki nie raz, ale teraz było ich tak dużo. Wszyscy żywo zareagowaliśmy. Maja pobiegła, Leon pobiegł. Chcieli być jak najszybciej, jak najbliżej. A gdy dobiegli.  Maja podniosła kamień i ustawiła na jednym z kopczyków. Leon kopnął kopczyk, tak by ani jeden kamień nie został na kamieniu.  Rodzeństwo, jedna matka, jeden ojciec, takie same wychowanie, nawet do jedzenia dostają to samo  😉  Tak się różnią.

A dlaczego stawia się kopczyki?

Zawsze spotykałam poukładane kamienie w górach. Tradycyjne, pierwotne znaczenie i funkcja kamiennych kopczyków to wskazywać drogę w sytuacji, gdy oznaczenie szlaku jest niewidoczne.  W Alpach i Pirenejach kamienne kopczyki do dziś bywają jedynym oznaczeniem dróg – nawet znane pirenejskie HRP.  Są podróżnicy, którzy uważają, że niektóre szlaki powinny być oznaczone tylko kopczykami, dla wprawionych turystów, którzy potrafią się tak poruszać.

Tradycja ustawiania kopczyków jest bardzo stara i dotyczy pasm górskich praktycznie na całym świecie.  Część osób układa kamienne kopce na szczycie co oznacza Tu byłem , niektórzy dokładają do głównego kopczyka mały kamień.

W Himalajach postawione przez wędrowców górskich kopczyki to najprostsze budowle sakralne.

Ciekawa legenda dotyczy kamiennych kopczyków ustawianych w norweskich górach. Podobno są to zamienione w kamień trolle, które nie zdążyły uciec przed pierwszymi promieniami słońca.

Skąd kopczyki na plażach, na Wyspach Kanaryjskich?

Zapewnić sobie miłość do końca życia!   Ogromne, średnie i malutkie serca i kopczyki. Na plażach Lanzarote układane z kamieni, kamyczków, żwiru.  Jeśli przetrwają noc – miłość przetrwa aż po wieki.

3p 1 62c 5 4I oto on…strzela, rzuca kamieniami, kopie…co tam jeszcze 7-letni chłopak potrzebuje robić.78Zdjęcia z plaży na Lanzarote, jednak nie jest to ta plaża, na której było najwięcej kamiennych kopczyków. Obiecuję wrócić tam kiedyś i wtedy zrobię zdjęcie, a tymczasem bezpieczne w moich wspomnieniach.

Lanzarote i kaktusowy zawrót głowy

Lanzarote to wyspa jednego człowieka, Césara Manrique. Pisałam wcześniej, że do jego osoby wrócę. Zachwyca mnie – po prostu. Architekt, artysta i wizjoner przede wszystkim.  Jaskinie oświetlił reflektorami, w strategicznych miejscach postawił restauracje, które często sam zaprojektował. Ogrodził wybrzeże, z którego rozpościera się widok na niewielką wyspę La Graciosa. Z niezwykłą regularnością poustawiał swoje rzeźby i konstrukcje, na rondach i wszędzie tam, gdzie już by można było na chwilę przestać o nim myśleć.  Zbudował nawet sztuczny basen przypominający wyglądem rajską lagunę. A po dokonaniu tego wszystkiego, w każdym z interesujących miejsc postawił po kasie biletowej. Geniusz! Zdecydowanie zasłużył on na miano człowieka tej wyspy, miał na nią pomysł i pokazał jak się zarabia.

Tak, te kasy biletowe to nasz jedyny zgrzyt na cudownie rodzinnym wyjeździe, kiedy podjeżdżasz do kasy, prosisz o bilet rodzinny i słyszysz e100 za wstęp. Aż  wyskoczyłam z samochodu i głowę włożyłam w okienko kasjera, że my familija jesteśmy i proszę dla familija bilet.  Lechu wyciągnął rękę z samochodu z zielonym banknotem a ja hola!  nic nie płacić!  Trzymam go, nie może być, pomyłka. A później  usłyszałam od Lecha coś w stylu  cicho babo i wsiadaj do samochodu.  Pomyłki nie  było, by oglądać dzieła Césara Manrique trzeba zapłacić, a dziecko od 12 roku życia płaci jak dorosły.

Pomyłki nie było, był zgrzyt jak to u nas – regularny jak znak Césara na wyspie i wpisany w nas jak wpisany César w wyspę.

Kiedy już pogodziłam się, że córeczkę moją odzierają z dzieciństwa i ogólnie ochłonęłam, usłyszałam, że jak prosiłam kasjera o bilet rodzinny to wcale słowa proszę nie użyłam i że zapowiadało się na wojenkę, stąd szybka reakcja mojego stróża moralności, spokoju, opanowania i jego słowa w stylu cicho babo.
A córeczka z tylnego siedzenia dołożyła od siebie, że proszę też nie słyszała.

Jeszcze przez jakiś czas byłam na nich wszystkich obrażona, na Leona też, pozgrzytało więc, a potem to już tylko lepiej mogło być.

Ogród z kaktusami to ostatnie dzieło w życiu Césara Manrique, niezwykłe połączenie sztuki architektonicznej z pięknem natury. W ogrodzie, który przypomina zbocza krateru wulkanu, rośnie ponad 10 tys. roślin, a w tym 1400 gatunków kaktusów. Surrealistyczna, wulkaniczna sceneria, wszystko spójne, genialne. kaktusy1kaktusy3kaktusy30kaktusy13kaktusy16 Nawet wchodząc do toalety czeka nas miła niespodzianka …kaktusy4kaktusy2kaktusy5kaktusy29Barbapappa kaktusy10kaktusy28-jpgkaktusy8-jpgkaktusy11kaktusy19kaktusy21kaktusy15kaktusy27Dla miłych teściowych specjalne fotele…kaktusy9Wszystkie kaktusy właściwie coś przypominają hmmmkaktusy12kaktusy18jpgkaktusy23kaktusy14kaktusy22jpgi klamki w drzwiachkaktusy17-jpgkaktusy25kaktusy17jpgkaktusy7Pani pojechała ze mną, pan został ze swoją przepukliną, lub jak to Hiszpany lubią myśleć – męskością.kaktusy20jpgkaktusy248 metrowa rzeźba kaktusa przed wejściem … i wyjściem :(kaktusy26

 

Targ w Tequise i sterta śmieci

„Jedziemy na targ do Tequise, targ staroci, coś dla Ciebie”  –  usłyszałam.

Bardzo mi miło, że tak się o mnie troszczą, faktycznie lubię targ staroci i nie staroci.  Wyruszyliśmy.

Targ odbywa się co tydzień, w każdą niedzielę. Sam targ dobrze odzwierciedla lokalny koloryt, choć i samo Tequise jest interesujące.  Sprzedawcy zjeżdżają się tu właściwie z całej wyspy, a targ odwiedza bardzo wielu turystów.  Można tutaj znaleźć prawie wszystko od lokalnych wyrobów po tanie podróbki markowych torebek damskich i zegarków. Ceny są dość wygórowane, ale można się targować.

Jechaliśmy i zatrzymywaliśmy się na chwilkę tylko – przy klifie, wulkanie, kaktusie, pomniku, na obiad, nad oceanem, na siku i znów na  picie, a jak dotarliśmy  do  Tequise  (do którego było tylko 30 km) szybko trafiliśmy w miejsce targu. Poznaliśmy po wielkiej  przestrzeni i jeszcze większej ilości śmieci.  No to po targu.  Cisza i tylko te śmieci pod nogami szeleszczą.Tequise2Wszystkie zakamarki Tequise w śmieciach, pojawiły się wozy sprzątające. Godzina 13 oznacza ciszę, spokój i po imprezie.Tequise3Tequise1Tequise14Nie potargowałam, ale znalazłam coś dla siebie w Tequise, albo to coś znalazło  mnie, coś bardzo osobliwego, takie dziwowisko. Przypominało mi to moje dążenie do tajemniczej komórki na strychu u Babci,  w której tylko kilka razy byłam, a która  tak  kusiła tym co w niej. Babcia mówiła, że tam tylko sadza i brud z komina, ale ja  wiedziałam, że tam jest coś więcej. Tam musiało być to, co właśnie było w Tequise. Tak sobie wyobrażałam jej zawartość. Jakaś magia mnie dopadła, jakieś odczucie, które  już miałam w innej sytuacji, tyle lat temu.

A teraz przy głównej drodze w Tequise, na powietrzu, bez dachu, za małym murkiem wszystko to stało. Szukałam jakiegoś wejścia i kogoś kto się tym opiekuje, nie było  nikogo. Postałam, jeszcze postałam, nikogo nigdzie.Tequise4Tequise5Tequise6Tequise7Tequise9Tequise8Tequise10Tequise11Tequise12Tequise13

 

César Manrique i jedyny wysoki budynek

Jeden jedyny wyższy budynek na Lanzarote.  Gran Hotel w stolicy położony przy bardzo długiej promenadzie i piaszczystej plaży z palmami. Poza nim cała wyspa konsekwentnie zabudowana niskimi, maksymalnie dwukondygnacyjnymi (lub cztero w  stolicy)  zabudowaniami z pomalowanymi na biało tynkami oraz zieloną lub niebieską   stolarką.  Raz widziałam dom z ciemnym tynkiem i  brązowymi okiennicami, a wyspę zjechałam wszerz i wzdłuż.  Nie  wiem jak się uchował, jak przetrwał,  ale bardzo często wyjątek pomaga spostrzec regułę.

O architekcie, któremu  Lanzarote tą dyscyplinę zawdzięcza będzie też  w innych postach. Musi być o nim więcej, bo to wspaniały artysta  César Manrique .

Dzięki niemu mieszkańcy Lanzarote przerzucili się z ubogiego, siermiężnego rolnictwa, na turystykę. Manrique pokazał drogę współczesnym mieszkańcom jego ukochanej wyspy,  jak wyjść na prostą, nie niszcząc krajobrazu, a dzięki zachowaniu oryginalnego i spójnego systemu zabudowy, stworzyć niezapomniany klimat wyspy. Był przeciwny ustawianiu tablic reklamowych wychodząc z założenia, że one również szpecą krajobraz. Jego wizja się sprawdza,  dla mnie rewelacja!

A oto stolica Lanzarote – Arrecife i jedyny na  wyspie wysoki budynek.  Cudowna  panorama miasta i zachód słońca oglądany z okna restauracji na ostatnim piętrze.Arrecife11Arrecife1 Arrecife2Arrecife3Arrecife4Arrecife10 Arrecife7Arrecife6Arrecife8Arrecife9jpgArrecife5

Lanzarote, zmrok zapada tu błyskawicznie

lawa6Zmrok zapada tu błyskawicznie  jak zwykł mówić  Bear Grylls, a tak często to mówił w swoich filmach, że przejęliśmy zdanie na stałe. Teraz gdy nam się ściemnia właśnie to mówimy, ale też funkcjonuje w naszym domu w najdziwniejszych sytuacjach.

A dlaczego o tym piszę?  Bo na Lanzarote zmrok  zapada naprawdę błyskawicznie 😀  Szczególnie dotkliwie obserwuje to fotograf, który zaciera ręce na złotą godzinę,  myśli o cudownym  krajobrazie, i nagle… ciemno. Zmrok zapada  tu  błyskawicznie, złota godzina to najwyżej  złote 15 minut. Sceneria zmienia się niemal z każdą sekundą.

Mimo tego, Lanzarote pozostaje niezwykła. Pogoda, słońce, tak, tak, już o tym  pisałam,  jeszcze będę, ale też wszystko inne w niej piękne. Większość jej powierzchni pokrywa zastygła lawa. Lawa jaka wydostała się w XVIII wieku na powierzchnię wyspy, zalewając ponad połowę lądu, nie zmieniła się wskutek erozji zbyt mocno, mimo upływu wielu dziesiątek lat.  Miejscami wygląda jakby ciężarówki nawiozły niesamowitą ilość gruzu z budowy lub olbrzymi pług przeorał ją wyrzucając na powierzchnię glinę i kamienie. Jedziemy drogą a wkoło ten ponury, księżycowy klimat. W kindlu kilka książek o Lanzarote, więc na  bieżąco czytamy jak to było. Tyle miejsc na Świecie ciekawych i ta siła natury. Niszczy i tworzy…lawa3Lawa i  nieznośny Leonek

lawa2jpglawa4ajpglawa1

 

Lato w zimie – Lanzarote

Słońce, słońce i jeszcze raz słońce było głównym celem naszego spontanicznego wyjazdu na Lanzarote.  W ciągu zimy to idealne miejsce w Europie, aby złapać trochę słońca. Temperatura wynosi około 25 °C, a woda w Atlantyku jest ciepła.  Postanowiliśmy choć na trochę przenieść się w inną rzeczywistość !  Oj,  bardzo to  inna rzeczywistość do tej, którą funduje nam Irlandia już długi czas.

Udało się, słońce od wschodu do zachodu codziennie, cały pobyt.19

Na plaży Papagayo.

W południowej części Lanzarote, nieopodal kurortu Playa Blanca, w którym  się  zatrzymaliśmy znajduje się jedna z najbardziej popularnych, okrzyknięta najpiękniejszą, plaża tej wyspy. Plaża bajeczna, jak z folderów reklamowych z białym piaskiem, co na wulkanicznej wyspie nie jest takie oczywiste. Woda bardzo czysta, w kolorze szmaragdowym. Idealna dla wdrożenia się w snorkeling i korzystania z bogactw tutejszych głębin morskich. A dla tych co nie wypływają dalej rybki pływają  dosłownie pół metra od brzegu zaraz pod powierzchnią wody. Miał zajęcie Leon długi  czas,  karmił je i łapał.

Dodatkowo całość otoczona jest skałami, przez co wygląda jeszcze ciekawiej . Wielu turystów właśnie dla trekkingu tu przyjeżdża, ja nie miałam butów na tym wyjeździe, także leżałam i leżałam na plaży Papagayo.

9

2 7 8 43a5a 6 10 Na  zdjęciach wyżej można pomyśleć, że byliśmy  sami na plaży. Nic z   tego. Naczekałam się,  by zrobić kilka takich spokojnych ujęć. W rzeczywistości  plaża była pełna ludzi,  sporo pań opalało się  toples.  Dosyć  to irytujące  dla  mnie, bo po pierwsze biegała taka oto młoda bez stanika i  denerwowała, że tak ma wszystko akurat na miejscu, obok starsza też  bez   stanika  denerwowała, że już nic nie  jest  jak powinno być. Tak źle i tak niedobrze. Lepiej by  jednak założyły  te   staniki  na  plaży  gdzie  90 procent plażowiczek  miało. Tolerancyjny za  to  bardzo Lechu (bo   rozmowa w  tym  temacie  musiała się z  mojej   woli  odbyć natychmiast) stwierdził, że skoro  to  dla  nich  naturalne  to  niech  sobie  nie noszą  staników. No jakie  naturalne?????  Naturalne  jest  założyć  stanik  na  cycki!!!! Przecież.11

Teneryfa

Mam w albumie takie zdjęcie, jakiego sama nigdy nie chciałabym zrobić, nie chciałabym być na takim zdjęciu. I unikam takich sytuacji, w których mogłoby dojść do zrobienia ww. Kiedyś nie udało się Lechowi i takie zdjęcie pamiątkowe z Teneryfy jest.  Schowane tak, by za często go nie oglądać. Co jakiś czas wpadam na nie, zazwyczaj gdy trwają poszukiwania ważnych dokumentów. Ostatnio takim była książeczka szczepień Leona. Książeczka ważny dokument, więc jej nie znalazłam. Wiem że jest, ale jest tak bezpiecznie schowana, że aż nieosiągalna na tą chwilę. Za to, w czasie tych poszukiwań znów zobaczyłam TO zdjęcie. Za każdym razem mamy taki ubaw, bo za każdym razem wyciągam je i każdy dostaje pod nos z moim komentarzem. Wszyscy sobie poużywamy wtedy, i jedynym nieprzyjemnym skutkiem jest moja czkawka, którą zawsze dostaję ze śmiechu. To zdjęcie jest dla mnie teraz tak jak  kilka innych rzeczy – trudno mi je polubić, bo to mega kicz, ale przez to, że jest takie okropne dostarczyło tyle emocji, tyle śmiechu. Zdarza mi się myśleć, i nie wiedzieć wtedy – jaki właściwie ja mam stosunek do tego. Bardzo chciałam to zdjęcie tutaj pokazać , już oznajmiłam, że to robię.  Lechu się nie zgodził i na dowód tego, że się nie zgadza pokazał mi inne zdjęcie, na którym jest polskie lato, ja 90 kilowa w 9 miesiącu ciąży, ubrana „po domowemu” w spodenkach do kolan w biało czarne pasy, myję naczynia, i rąk mi nie starcza, by przez tą otyłość dosięgnąć zlewu. Zdjęcie do tego z żabiej perspektywy, brzuch prawie zasłania twarz, ale jednak jej nie zasłonił, co jest jeszcze gorsze chyba. Opis wystarczy i jak bardzo bym chciała pokazać Lecha pozującego z papużkami na Teneryfie, to jednak tego nie zrobię.DSCF41540m DSCF38000-m DSCF37960m