Jak najwięcej zobaczyć, dotknąć, przeżyć – nasze wakacje zawsze są bardzo aktywne i …męczące. Zawsze wracamy o zmroku do hotelu ledwo trzymając się na nogach. Śpimy za to rozkosznie. I od rana wyruszamy w NOWE – skrupulatnie zaplanowane przez stratega Rodziny. Mimo wielkiego fizycznego wysiłku odpoczywamy psychicznie. Czy dotykamy natury, czy historii, czy sztuki zawsze to dla nas coś wielkiego i wysiłek staje się uzasadniony, a nawet do niego dążymy.
Na zdjęciach Chamonix, Mer de Glace i pierwsze 2000m n.p.m. w życiu Leona.