Grudniowe popołudnie w Athlone we mgle. Mroźno, wilgotno i nie pada. Mgła za to bardzo gęsta, na granicy mżawki. Miasto tętni życiem, przedświąteczny maraton zakupowy. Z centrum handlowego wyjeżdża karetka, to dowód, że zakupy w takiej wariackiej atmosferze nie są zdrowe.
W parku nad rzeką tylko kaczki, dwa łabędzie i my. Majka kończy semestr, zostały 3 testy do napisania w nadchodzącym tygodniu. Kilka już sprawdzonych i oddanych 😀
Moja córeczka ♥