Moja jedenastoletnia córka, coraz częściej jest zamyślona. Widzę jej nieobecność, i jej myśli gdzieś daleko. Przypominam jej, że jeśli chce coś powiedzieć może śmiało to zrobić a ja postaram się wysłuchać, doradzić, jeśli rady oczekuje. I tak się dzieje. Za każdym razem, gdy coś się wydarza ja to w niej widzę. A ona najpierw trawi problem sama, później powoli się zbliża. Krąży wokół tematu, zadaje pytania, ale jeszcze z pozycji osoby trzeciej. Powoli osoba trzecia staje się pierwszą. Jej problemy są typowe jakie maja nastolatki. Pamiętam siebie w podstawówce i jak się wtedy wydawało moje problemy wielkie, największe jakie mogły być. A wszystkie problemy dotyczyły koleżanek i kolegów. Relacji. Dziś słuchając Mai cieszę się, że rozumiem przez co zaczyna przechodzić. Mam nadzieję, że będę rozumiała również w następnych latach. Ale zaczyna się już teraz. Trochę się boję.