Leon zaczął szkołę, ale ja go widzę wciąż takiego małego. Ciągle u mnie to niezdecydowanie – poszedł do szkoły -jak fajnie -coraz bardziej samodzielny, coraz mniej mnie potrzebuje. Za chwilę – ahhh to już nigdy nie wróci, już nigdy nie będzie miał 15 miesięcy. Ja też już nigdy nie będę miała tyle lat, ile miałam gdy on miał 15 miesięcy. A gdyby można było cofnąć czas -jeden raz -jedna szansa dla każdego, do wykorzystania lub nie. Ostatecznie nie wiem czy bym skorzystała. Coś można by było naprawić, ale po drodze dużo stracić. Dzieci moje mogłyby mieć nie taki kolor oczu jak mają. Za duże ryzyko. Nawet tego nie chciałabym zaryzykować, bo kocham ich błękitne oczy.