Ślubowanie

W niedzielę  Maja uroczyście przysięgała, a znam ją i wiem, że każde słowo przysięgi, które wypowiedziała traktuje poważnie.

 

On my honour I promise that I will do my best,
to do my duty to God*,
to serve my community**,
to help other people and
to live by the Cub Scout Law.DSC_4965-Edit DSC_4996-Edit DSC_4960-EditDSC_5012-Edit DSC_5017-Edit DSC_5022-Edit DSC_5046-Edit DSC_5058-Edit DSC_5082-Edit DSC_5080-Edit

First Birthday Party – Fabian

Fabian’s First Birthday party went smoothly. Even nanny came from far away. Nanny did a lovely birthday cake, she hugged – and the most important – she just was there with special birthday boy! Family friends were there too, as well lots of gifts, candies and plenty of fun.
Reportage from this day went well  so Fabian always can see his First Birthday on pictures!
Check this out and enjoy !
baner3jpgPierwsze Urodzinki Fabiana przebiegały bez zakłóceń. Przyjechała Babcia z daleka, Babcia zrobiła pyszny tort, utuliła – i najważniejsze – po prostu była!   Byli też przyjaciele domu, masa prezentów, cukierków i dobrej zabawy. Reportaż mam  nadzieję  udany, a Fabian już  zawsze będzie mógł zobaczyć  swoje  pierwsze Urodziny. Miłego oglądania!d3 DSC_4396-Edit DSC_4561-Edit DSC_4496-Edit DSC_4465-Edit DSC_4766-Edit DSC_4405-Edit_edytowany-1 DSC_4410-Edit DSC_4564-Edit DSC_4462-Edit DSC_4544-Edit DSC_4503-Edit-2 DSC_4678-Edit DSC_4769-Edit DSC_4490-Edit DSC_4484-Edit-bw DSC_4627-Edit DSC_4575-Edit DSC_4498-Edit_edytowany-1 DSC_4681-Edit DSC_4748-Edit DSC_4842-Edit-Edit DSC_4525-Edit_edytowany-1 DSC_4816-Edit DSC_4818-Edit DSC_4607-Edit_edytowany-1 DSC_4768-Edit DSC_4552-Edit DSC_4718-Edit DSC_4707-Edit DSC_4703-Edit DSC_4592-Edit DSC_4698-Edit DSC_4651-Edit DSC_4609-Edit DSC_4587-Edit-Edit DSC_4591-Edit DSC_4604-Edit DSC_4468-Edit DSC_4547-Edit DSC_4443-Edit DSC_4451-Edit DSC_4676-Edit DSC_4719-Edit DSC_4730-EditDSC_5113-Edit DSC_5126-Edit DSC_5109-Edit

Rześki spacer

Styczniowy, szybki spacer z propagatorką zdrowego stylu życia. Spacer nie przebiegał bez zakłóceń. Athlone zamiast zasypane śniegiem, zalane w wielu miejscach. Poziom wód bardzo wysoki. Niektóre boczne dróżki zalane, więc zanim jeszcze dojechaliśmy w umówione miejsce musieliśmy zawracać, bo właśnie na takie trafiliśmy. W końcu dotarliśmy i cieszyliśmy się rześkim powietrzem i słońcem tego dnia. Święta już zakończone, Nowy Rok, nowe postanowienia, nowa zdrowa dieta, regularny trening. Rozmowa była wokół tych tematów. Na koniec jeszcze raz spojrzałam na tyłek Ew i tym bardziej jestem zmotywowana!e b c d a

Słodkie Święta

Pozwoliłam sobie na świąteczne ucztowanie bez ograniczeń. W zeszłym roku też sobie pozwoliłam, i w zeszłym, ale jednak jeszcze jakby trochę się ograniczałam. Teraz już przed świętami powiedziałam p..pewne słowo na  p (i z anielskiego na f) się zaczynające i brzydkie, tym bardziej brzydkie, że tak blisko świąt wypowiadane i w ogóle…kobieta tak nie powinna mówić przecie! No więc zapowiedziałam sobie i wkoło, że jem co chcę  i ile chcę a nawet więcej. Przecież zawsze można schudnąć… Przecież zawsze lubię, jak Scarlett O’hara mówi „Pomyślę o tym jutro”2kolaz2013DSC_4333m DSC_4324m DSC_4021m DSC_3756m DSC_4215mDSC_4273m DSC_3826mubieramy-choinke2012-m3-kolaz-2013DSC_3865mDSC_4186mswiateczny--Leon-037-mkolaz52013DSC_3920-mDSC_4005-m

Bóg się rodzi!

Kolejne Święta myślę, jak przeżyć nieco inaczej. Uciec od wszech panującej „Last Christmas”, zakupów i braku przeżywania duchowego. Uciec od nadawanego w  k a ż d e   Święta Kewina, który sam jest w domu. Z Kewinem  poradziliśmy sobie w tym roku, odłączyliśmy się od telewizora na początku listopada. Trochę pomogło. Dzięki temu też, nie widziałam reklamy napoju znanego na całym świecie, świątecznej wersji tej reklamy oczywiście, w której owy napój obowiązkowo stoi na wigilijnym, świątecznym stole. Cudownie wyglądają te 2 litrowe plastikowe butle na stole 😉  A co tam kompot z suszu, czy „Jezuś malusieńki”. Komercyjny świat dyktuje co i jak robić. Zamiast tradycyjnego kompotu – najpodlejszy w składzie napój, zamiast pięknych polskich kolęd – George Michael. Ulegamy wszyscy medialnej  nagonce. Trudno od tego uciec jakbyś silny nie był i świadomy, ale bycie świadomym pomaga zatrzymać się na chwilę. Czasem chwila wystarczy, by coś zmienić. Na początek plastikowe butle z wmawianym nam niezbędnym napojem, można pod stół włożyć. Od razu wystrój się poprawi, a jeszcze przestaną zasłaniać biesiadnika.

Niżej trochę świątecznych zdjęć. Możliwe, że będzie więcej wkrótce w ramach zaplanowanego sprzątania dysku. Pozdrawiam serdecznie!

1kolaz2013DSC_3896-m DSC_3722m DSC_3996m DSC_3721m DSC_3882-m DSC_3740mDSC_3729m Staat DSC_3760mDSC_4001mDSC_3699m3kolaz2013

Pod choinką

Rok temu  – Wigilia. Słońce w zenicie, a moje dzieci zwarte i gotowe  czekają na pierwszą gwiazdkę. Cały czas przy choince się kręcą. Pod choinką prezenty. Już wiedzą, że na pewno coś dostaną wieczorem, ale nie wiedzą jeszcze co. Pukają w pakunki, podnoszą, wąchają, oceniają na podstawie wagi, odgłosu.  Zabawa do wieczora. Do pierwszej gwiazdki.Wigilia2012-030m8 9Wigilia2012-014m Wigilia2012-060m Wigilia2012-052m Wigilia2012-051m Wigilia2012-023m Wigilia2012-094m ld2m7a 6 Wigilia2012-098-Edit-2 ld13a

Christmas windows shopping Athlone

 

Bardzo lubię winows shopping. Widziałam wiele razy arcyciekawe  wystawy skepowe. Boże Narodzenie szczególnie sprzyja tej sztuce dekoracji. Chciałabym dziś oglądać wystawy w Lafayette, Harrods, ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Zatem wystawy w Athlone. DSC_3095-m DSC_3093m DSC_3405m DSC_3437-m DSC_3415-m DSC_3445mDSC_3446mDSC_3431-m DSC_3422m DSC_3397-m d1m DSC_3324m DSC_3327m DSC_3400m DSC_3389mDSC_3414m DSC_3406-m DSC_3417-mDSC_3428-m DSC_3455-m

Trzynastego w piątek

…wszystko zdarzyć się może, ale od początku. W zabobony nie wierzę, przesądy i inne gusła. Przynajmniej tak zawsze mówię głośno. Nie wierzę! Jednak jak ma być trzynasty i wypada w piątek  przypomina mi się moja 6 klasa podstawówki. Był właśnie piątek trzynastego i na matematyce okazało się, że nie mam ekierki, nie miałam też cyrkla tego dnia, a to geometria była. Pani od matematyki nie wytrzymała i wstawiła mi dwóję. Następnie zawołała mnie do tablicy i miałam zadanie zrobić. Zadania nie chciałam zrobić, bo już dostałam dwóję przed chwilą. Pani znów nie wytrzymała i postawiła mi drugą dwóję. Co było dalej dokładnie nie pamiętam, ale później dostałam jeszcze do dzienniczka uwagę i wezwanie do szkoły dla mojej mamy. Wydaje mi się, że trochę napyskowałam wtedy. Mama w szkole była, nauczycielka zastanawiała się co się ze mną stało, z kim na głowy się zamieniłam (to było jej powiedzonko ulubione i używała zawsze jak dobry uczeń dostawał słabszą ocenę) Co się stało? Co się stało? Mama wiedziała co się stało – cycki jej rosną – to się stało! Później  już często słyszałam, że przez te cycki, co mi rosną jestem bardzo pyskata i zbuntowana.          Od tamtego czasu  piątek trzynastego mam jakoś z tyłu głowy. Dziś piątek trzynastego pechowy czy nie?  Zgubiłam portfel przed sklepem komputerowym ( chłopakom ze sklepu bardzo dziękuję za pomoc, udostępnienie nagrań z kamery ) Kiedy się zorientowałam, że go nie mam, nie mogłam wrócić do sklepu, bo Leona odbierałam ze szkoły. Odebrałam Leona. Leon idzie z prezentem od Mikołaja, bo dziś w szkole mieli wycieczkę i Mikołaja i takie tam. Niesie ten pakunek, worek taki i nagle rękę do góry z tym workiem i łup mi w twarz. A w worku były drewniane puzle w drewnianym pudełku. Oj bolało.  Pojechaliśmy do sklepu, portfela nie ma, ale na nagraniu z kamery widać jak mi wypada na ulicę, gdy wsiadam do samochodu. I leży sobie. Leży, leży, oglądamy sobie ten filmik, nikt go nie chce podnieść, a  już muszę jechać, bo Majkę teraz trzeba ze szkoły odebrać. No, w końcu ktoś go podniósł…i poszedł z moim portfelem. Prawo jazdy, dowód, gotówka i karty męża, bo akurat miał dobry humor i mi je udostępnił 😉 Jeszcze talony świąteczne do Dunnsa :( Oj nie będzie Świąt, nie będzie prezentów, a na pewno już ja nic nie dostanę. Podły miałam humor. Zdążyłam odebrać Majkę ze szkoły, wróciliśmy do domu. I oto Leon podaje mi z radością liścik ze skrzynki. Podawanie poczty to jego pasja, zawsze pierwszy jest przy drzwiach i ma ambicję,by każdy list przeszedł przez jego ręce. I tym razem mi Leon podał najmilszy liścik od dawna. Znalazłem twój portfel, zadzwoń.John. Cieszyłam się jak dziecko. No i czy ten piątek trzynastego dziś jest pechowy czy szczęśliwy dla mnie? Na wszelki wypadek fajnie, że już się skończył 😉DSC_3562m d1m DSC_3568m

Noc polarna

Irlandia to czy Islandia???? Słońca nie widziałam już dawno. Ciemność od świtu. Trudno stwierdzić, kiedy świt, kiedy zmrok. Warstwa chmur  nad Athlone,  poza nimi nic!  Przez te chmury mamy  jak dziś, 15 C w środku grudnia. Ciepło i ciemno. Ta ciemność jest okropna. Szaro, buro i nijako. Wiedziałam, że do zdjęć z lata jeszcze wrócę, przynajmniej lato tego roku w Irlandii było.DSC_4262m d-lato2m DSC_4268-m d-lato1m

Wirus

Dopadł mnie  okropny wirus na weekend. W piątek, w południe już było  coś nie tak. Wieczorem w bibliotece usiadłam, i już ledwo wstałam. Znalazłam na szczęście telefon przy sobie, bo naprawdę się wystraszyłam, że do domu nie dotrę o własnych siłach. Dotarłam  jednak, ale już taka słaba, dreszcze, gorączka, wstręt do jedzenia. Leżałam,  pomagała mi miętowa herbata. W sobotę  wstaję, wszystko minęło, gorączki nie ma, samopoczucie też ok. Wstałam, ale po kilku krokach okropne zmęczenie. Później jeszcze kilka razy próbowałam i to samo. Czyli sobota była nie taka zła, ale siedząca i tylko ta herbatka mi sprawiała przyjemność. W niedzielę wstałam i wszystko bardzo wspaniale – jestem głodna, nie zmęczona, wyzdrowiałam. Ale wirus był okropny, szczególnie w piątek wieczorem .grudzien2012-008ma grudzien2012-027m grudzien2012-038m

Wywiadówka

Koniec listopada oznacza wywiadówkę w Irlandii. W tym roku czekały nas aż dwie. Jedna z przewidywalnym przebiegiem, druga to wielka niewiadoma. Wielką niewiadomą z przymrużeniem oka zaprezentowała nam Maja. Opowiedziała jak to pani będzie pięknie mówiła i że u takich maluchów jak Leon pani zawsze mówi tylko same super słowa.  Do pięknych, wręcz najpiękniejszych komplementów  na wywiadówkach jesteśmy przyzwyczajeni. I mamy z tym pewien kłopot. Co roku od nauczycieli  Mai słyszymy słowa piękne, tak piękne, że już skali nie ma, by piękniejsze być mogły, a na świadectwie okazuje się , że skala na lepszy wynik czasem jeszcze jest. A Gaeilge to już naprawdę ma duuużo miejsca na lepszy wynik. I w tym roku było tak samo. Maja jest super, ale my na wszelki wypadek  traktujemy to jakby super nie była i pracujemy dalej. Tyle Maja.    A teraz  nasza druga wywiadówka  i pierwsza  Leonowa.  Leon bardzo lubi się uczyć -słyszymy. A  to dopiero zaskoczenie!!!!!  W domu nie lubi, nie chce, nie będzie, nawet lekcje odrabia tylko co drugi dzień. Leon jest bardzo przyjacielski, pomocny i zabawia nieśmiałe dzieci w klasie. Prawie spadłam z krzesła. Z zaskoczenia. I prawie się uniosłam ze szczęścia. Jeszcze była spora dawka dobrych o Leonie słów, wyniki testów rewelacyjne, nasze zaskoczenie wielkie. Naprowadzaliśmy nauczycielkę, że może jednak nie jest tak dobrze, dostaliśmy więc więcej kartek z testami Leona. I jest bardzo dobrze. Jeszcze po głowie chodzą mi myśli, że może on od kolegi obok zgapiał 😉  ale póki co powinniśmy być dumni, w tym roku  razy dwa. I JESTEŚMY!

Na zdjęciach dzieci kochające szkołę w sesji  Back to School oraz pierwsze od góry, jedno z moich ulubionych,starszych zdjęć. Mai reakcja na ilustracje w książce była bezcenna.

maja-czytamDSC_7612mSZ3m DSC_7554mDSC_8360m d1mDSC_7888m DSC_7628-mtDSC_7987-Edit-mMaya-btsm BTS-M-mDSC_4998m BTS-Nataliim d2mDSC_3109-a

Leonowa subtelność

Zaczyna się okres przedświąteczny…………na dobre. Dziś widziałam jak katalog z Argosa wertowała moja dwójka w poszukiwaniu inspiracji 😉  A przed chwilą mój uroczy Leon podchodzi do mnie.

-Mamo, mogę tobie coś powiedzieć???

-Mów.

-Ty jesteś kochaną królewną. Jesteś śliczna.  Czy mógłbym dostać tableta od Mikołaja?

Na zdjęciach Leon zimową porą sprzed 2 lat jak nie był jeszcze taki „subtelny”.pieski2-Edit-m Lkonik-m Lkonik1-m

Massage

Pewna październikowa niedziela, była niby ładna, a niby nie. Zaświeciło słońce i pojawiła się myśl, by jechać w góry. Jeszcze nie było do końca decyzji  całej Rodziny a już słońce się schowało. Za chwilę, znów wyszło i znów podejmujemy decyzję. Podejmujemy, a tu zaczyna padać, jednocześnie świeci słońce. W  słońcu chcemy chodzić, w deszczu nie chcemy, w słońcu z deszczem jeszcze nie wiemy, lenistwo niedzielne zwycięża. Zostajemy i się lenimy.  I wtedy pojawia się propozycja. Masaż. Ale  że ja czy, że mi?  Ci!  Ci! Oczywiście jestem  zwarta i gotowa. Na każdy rodzaj masażu  otwarta. Już leżę bez bluzeczki, rączki grzecznie wzdłuż ciała, czekam. Ale dziś jeszcze milej się zapowiada, widzę dłuższe przygotowania. Pachnie olejek herbaciany. Kilka kropel do świecy, zapach  jeszcze mocniejszy. Dzieci nie słychać – zapuszczony film mają i oglądają. Nagle słyszę muzykę, taką jaką lubię. Jestem pod wrażeniem tych przygotowań. Czekam nadal już szczęśliwa, taka na wpół  rozebrana i zasłuchana. Myślę sobie, jak fajnie, że Lechu pomyślał też o muzyce. Długo sobie jeszcze myślałam, czekając, ale to fajne były, pozytywne myśli. Jak to dobrze, że my jesteśmy tacy spójni co do muzyki choćby.    Później był masaż, ani profesjonalny, ani erotyczny. Po prostu masaż, nazwałabym go – miłosny. Później się skończył, a ja dostałam takiej  energii, że wpadłam do kuchni i umyłam naczynia, co w zlewie zalegały. Od nadmiaru szczęścia  chyba, umyłam też ręcznie naczynia, które wsadziłam kilka godzin wcześniej do zmywarki. Otworzyłam ją teraz, wyciągałam brudne  i myłam. I umyłam wszystko. I taka to była niedziela. A poniedziałek rano znów byłam na masażu, niestety tym razem nie byłam  masowana. Robiłam zdjęcia. Ale od samego patrzenia było przyjemnie.  Masaż jest wspaniały!

Na zdjęciach masuje Kristina Norinkeviciene. Macie ochotę na masaż, potrzebujecie masażu – szukajcie Kristiny na  fb.DSC_1128-am DSC_1114-m DSC_1141m DSC_1168mDSC_1163-m dypt-m DSC_1173mDSC_1210-m DSC_1180m DSC_1189-m DSC_1133-am DSC_1191-m DSC_1153-m DSC_1172m DSC_1196-m DSC_1162m DSC_1170-mDSC_1111-m DSC_1137m