Dziś Leon opowiada nam jak to on jest odważny, nie boi się nikogo, nie boi się skakać z wysokości i na wysokości się wspinać. Kiedyś będzie tatą, bo nie mamą, bo mamą będzie dziewczynka. Nie boi się oglądać strasznych filmów i nawet te filmy nie są straszne wcale. Po tych jego wywodach dochodzimy do wniosku, że to prawda co mówi. Rzeczywiście nie boi się wspinać i skakać, uwielbia oglądać jak Batman, czy inny bohater walczy ze złem i widzimy jak te walki go fascynują. A ryczące, rzygające i obślizgłe zło przeraża, co najwyżej tylko mnie. W końcu przypominamy sobie, że Leon boi się kolegi z podwórka. Maja szybko mówi Leonowi, że przecież ciągle ucieka przed nim, a on go ciągle chce dopaść. K o n s t e r n a c j a……. Leon jeszcze myśli, ale na ratunek przychodzi mu Ojciec. „Leon się nie boi, tylko bawi się z nim – Leon jest odważnym torreadorem, a kolega bykiem” Najgłośniej śmieję się ja, bo nie raz zdenerwował mnie owy kolega napierający na Leona i wydający przy tym dziwne odgłosy. A teraz widzę już tylko arenę i jedynie czerwonej płachty brakuje Leonowi, by prowokować pierwotne instynkty podwórkowego byczka. 😉
Na zdjęciach Plaza de Toros, Ronda