Jak się spakować i się przy tym nie stresować. A jak spakować 4 osobową rodzinę?? Mieć na to mało czasu, limit bagażowy albo akurat hałas, bo właśnie żywopłot mi obcinają, wielką maszyną buczącą niemiłosiernie. Czyli dużo ograniczeń.
A przecież takie pakowanie, to nie lada logistyczne przedsięwzięcie.
Buty, buty,buty. Obiecałam sobie, że na najbardziej leniwe, all inclusive holidays, z zaplanowanym leżakowaniem na cały pobyt, piciem, jedzeniem, słońcem i tak zabiorę moje buty trekingowe. Zaplanowane leżakowanie zawsze kończy się u nas wstaniem z leżaka. Zawsze! Zatem buty!
Metody pakowania są różne. Lecha metoda to zapakuj paszport, a resztę kupimy na miejscu. Jako, że to ja pakuję do tego oczywiście się nie stosuję. Ale jakby co, w razie jakiś braków zawsze użyję 😀 metody i jego karty.
Leona metoda – kąpielówki i rękawki do pływania.
Maja nastolatka – wrzucamy co tam pod ręką, pomięte, brudne, czyste, razem, jakoś tam będzie, będzie dobrze. Telefon z ładowarką ma specjalne miejsce. Telefonu nie wrzucamy, telefon wkładamy.
No i moja metoda – jedyna słuszna, najlepsza, działająca, stresująca dla wszystkich i dla mnie. Perfekcyjna pani domu 😀 pakuje walizki. Dzięki tej metodzie mamy wystarczająco ciężkie walizki, cięższe byłyby już za ciężkie, dlatego myślę, że tak jak jest – jest perfekcyjnie 😉
- 4 walizki. 4 paszporty.
- Aparat fotograficzny z osprzętem.
- Przewidywanie pogody, czyli odpowiednie ubrania.
- Plany na wyjazd, czyli odpowiednie ubrania.
- 4 szczoteczki do zębów.
- I dopychamy walizki wg. własnych upodobań, np. nastolatka zabierze słuchawki, modnisia sztuczne rzęsy i buty na obcasie, ktoś zabierze 60 stron krzyżówek, albo 4 książki, bo lubi zapach papieru i dlatego nie ma kindla 😉 Rożne są …upodobania więc każdy sobie dopchnie walizkę czymś niezbędnym dla siebie. No i gotowe. Zapakowani po uszy wyruszamy w najlepsze! So so so so exciting!
Dublin, zimno, ale już już prawie czuję podmuch ciepłego powietrza. Almeria! W każdym razie ekscytacji ciąg dalszy…
A tutaj już po ekscytacji, bo mimo spakowanych perfekcyjnie walizek samolot nam uciekł, właściwie odleciał na naszych oczach. Przyklejeni do szyby na lotnisku patrzyliśmy na niego…bez ekscytacji