W oczekiwaniu na dziecko

Może i chciałabym tak napisać jako wiadomość o mnie, ale nie ma sensacji 😉  jak na razie i mimo, że by się chciało, to  raczej nic z tego. Aczkolwiek moje ulubione NIGDY NIE MÓW NIGDY zawsze jest w grze i dopóki jestem zdolna, dopóty wszystko może się zdarzyć. A zdolna jeszcze jestem! Hej! Jednak właśnie wyciągnęłam z półki trzy przepastne tomiska, na których wychowałam moją dwójkę dzieci. W międzyczasie książki wychowywały też inne dzieci i wracały do mnie. Ciężko mi się z nimi rozstawać, ale mam córkę, mam syna i mam 40 lat. Gdyby nie te 40 lat to chętnie bym jeszcze jednego albo i dwóch Polańskich spłodziła. Bardzo chętnie. Kiedyś planowałam jedno dziecko, później dwoje, a jak urodziłam drugie, i okazało się, że miłości nie muszę dzielić, że miłość się mnoży, wtedy już byłam gotowa i spokojna na więcej. Gorzej z czasem, który niestety się nie mnoży. Teraz musiałam dzielić go na dwójkę dzieci, i niestety wciąż go brakuje. Często jedną sekundę muszę dzielić na dwoje, bo właśnie w jednej chwili chórem do mnie mówią, pytają i odpowiedzi chcą w jednym czasie. W jednym czasie pokazują mi coś bardzo ważnego (dla nich) i domagają się, bym to zobaczyła. Są to dwa różne kierunki przeważnie. Mam ochotę czasem zwariować z tą moją dwójką. Więc książek się pozbywam. Ale z sentymentem patrzę na brzuszki i maleństwa w objęciach.k2-m k1-m k4-m k3-m k5-m