Ostatni taki wieczór

Zdaje się, że to ostatni taki wieczór po pięknym lecie tego 2018 roku. Lecie, które zmieniło oblicze Irlandii. Zielona wyspa tego lata była żółta. Żółty był nawet alert pogodowy i obowiązywał w związku z suszą w całej Irlandii 😀

W tym roku mieliśmy alertów pogodowych już trochę, a to z powodu zimy i tego że spadł śnieg, ze dwa z powodu wichury a nawet huraganu i ten, o którym wyżej z powodu ….pięknego lata.

Na zdjęciach las w okolicy Glasson, grzybów w nim ni ma.las1 AAP_1396-Edit AAP_1389-Edit AAP_1394-Edit AAP_1423-Edit AAP_1445-Edit AAP_1405-Edit AAP_1408-Edit

 

Lough Boora

Lough Boora  lough1Jeśli tylko nie pada spacer tutaj jest idealny.  Miejsce gdzie sztuka i natura spotykają się i tworzą niesamowitą symbiozę.  Rozległy teren 20 hektarów z różnymi trasami, możliwość wypożyczenia rowerów, kawiarnia.  Spokój, cisza. Rewelacyjne miejsce, godne polecenia.lough8 lough6lough16 lough7 lough5 lough15 lough9 lough18 lough17 lough12 lough10 lough14 lough13 lough3 lough2 lough4 lough11lough-boora

Birr

birr8Dobrze się bawiliśmy cały dzień w Birr, aż pod koniec, kiedy pomyślałam o powrocie przypomniało mi się, że biletu z parkomatu nie włożyłam za szybę samochodu. Dokładnie przypomniało mi się jak to wyglądało kiedy przyjechaliśmy na parking. Trochę poniewczasie ta retrospekcja, ale jednak pamięć mam dobrą – chociaż czasem nie wiem gdzie ona jest. Dobra i nie wiadomo gdzie? Hmm

W parkomacie wydrukowaliśmy bilet, wydrukowaliśmy, bo koniecznie Leon chciał poprzyciskać co się dało i osobiscie bilet wyciągnąć. Zrobił to, bilet mi przekazał, włożyłam go do kieszeni i poszliśmy. To był pierwszy błąd, że bilet wylądował w kieszeni a nie za szybą, ale dalej…  Weszliśmy do

Visitor Information

kupiliśmy bilety wstępu, bilety schowałam do kieszeni znów, a bilet z parkingu wyciągnęłam i już zaczełam się rozglądać za pierwszym koszem na śmieci, by się go pozbyć. Pierwszy kosz był tuż obok i właśnie tam wyrzuciłam bilet parkingowy.

Wieczorem przy decyzji o powrocie wszystko się przypomniało.  Wiedziałam już, że biletu nie mam, wiedziałam gdzie jest, nawet zaszliśmy do tego śmietnika, ale nikt nie chciał zanurkować. Była jeszcze szansa, że na parkingu, parkingowy nie odwiedzi naszego samochodu. Niestety odwiedził,  i skończyło się mandatem :( a przecież za parking zapłaciłam! I to za cały dzień postoju!

A Birr piękne w słońcu, dla maluchów plac zabaw, spacer dla starszych, małe centrum nauki, techniki dla dociekliwych. Niestety wnętrza zamku słabo dostępne, bo tylko na zapisy plus całkowity zakaz zwiedzania zamku dla dzieci poniżej 12 roku życia 😀 No tak – takie dzieci poniżej 12 roku życia to przecież niesamowite szkodniki są. Zamek w Roscommon niech sobie zwiedzają, tam tylko fragmenty murów zostały, więc mogą zwiedzać. Ale zamek w Birr…. nie dla dzieci! 😉

birr1birr2birr3 birr4birr5 birr6birr7birr10 birr9birr11birr12birr13irl2Birr

 

 

The Lacken „Gazebo”

„Gazebo” konstrukcja stoi na szczycie wzgórza Lacken, na tyłach zamku Lacken. Prawdopodobnie wzniesiona w drugiej połowie XVIII wieku. Historia nie jest pewna, więcej przypuszczeń niż pewności. Stąd w pogodny dzień można zobaczyć góry Killybegs w Donegal, albo  Ben Bulben, Sligo i Knocknarea. Doskonały punkt widokowy, widzimy zatokę i ląd przez wiele kilometrów.

more about The Lacken „Gazebo”

77c 7a 7b irl2-headptrick

Downpatrick Head

Wakacje naszych dzieci zaczęły się w czerwcu, ale nic z tego. Zaraz jak wakacje  zaczęły się od szkoły irlandzkiej, zaczęła się też nauka do szkoły polskiej. Egzaminy ustawione z premedytacją na koniec sierpnia, co oznacza całe irlandzkie wakacje uczymy się polskiej szkoły. Może nam dzieci kiedyś to wybaczą 😉

Ale jak tylko egzaminy zostaną zaliczone, będziemy mieli jeszcze 10 dni do rozpoczęcia nowego roku szkolnego w Irlandii i wtedy wakacje będą, wypasione – jakie tylko będą chciały – taką mamy umowę.

Tymczasem nauki dużo, ale weekendy nasze! Prostujemy kręgosłupy nad oceanem, czyli jesteśmy na trasie Wild Atlantic Way. Jak jeszcze oficjalnie trasy nie było, to też na niej byliśmy. Teraz jest pięknie oznaczona, świetne logo, dobra promocja, bardzo mi się podoba.logo-wild-atlantic-way@2x Bardzo mi się podoba całe wybrzeże, Irlandia bardzo mi się podoba – po prostu! Pal licho pogoda!

1Dzień, noc i znów dzień na plaży Lacken Strand. Odpływ, przypływ i znów odpływ. Mała plaża, wielka plaża. Dziewicza, malownicza, na uboczu, cisza, przestrzeń.
2 4 5 3 616I dalej trasą WAW jedziemy zobaczyć Downpatrick Head. Miejsce owiane legendą, jak to często w Irlandii, a związaną ze Świętym Patrykiem – jeszcze częściej 😀178

Na pewno jest to piękny przylądek. Szum fal, które rozbijają się o klify. Ziemia i Ocean. Ląd i woda. Trochę przerażająco, by spoglądać w dół. Zbliżamy się do krawędzi klifu i oto jest! Pazur Diabła.

Oprócz legendy istnieje również bardziej racjonalna teoria na temat oddzielenia tej części lądu. To efekt niszczycielskiego sztormu z 1393 roku. Skłaniam się ku tej wersji, chociaż lubię te legendy, baśnie, opowieści i irlandzką promocję. 10 11

Oczywiście nie mogło zabraknąć i owieczek- jest trawa jest owca. 13 12a9

14 15

irl2-headptrick

Ballyglass Lighthouse

„Odczytywał sobie hiszpańską gazetę (…) lub newyorskiego „Heralda” (…) i szukał w nich wiadomości z Europy. Biedne stare serce! Na tej wieży strażniczej i na drugiej półkuli biło jeszcze dla kraju…”

Ahhh, latarnię…irlandzką moje dzieci widziały, nie jedną. A teraz czas na Latarnika, Sienkiewicza, ale one jakoś niechętne. Młode są i żyją tylko chwilą. Tu i teraz. Ich prawo, ale w tygodniu czytanie Latarnika zorganizuję 😀 Nie mogę się doczekać.

latarnia1alatarnia6latarnia7latarnia5latarnia2latarnia4latarnia8latarnia3irl2erris head

Wieczorową porą

„Siła duetów” „Para jest podstawową jednostką twórczą. W swojej analizie twórczych kręgów, sięgającej od francuskich impresjonistów aż do twórców psychoanalizy, socjolog M. Farrel odkrył, że grupy wytwarzają poczucie wspólnoty, celowości i widownię, ale najważniejsze dzieła jednak rodziły się w parach, jak Claude Monet i Pierre Auguste Renoir czy Zygmunt Freud i Wilhelm Fliess.

Dlaczego? A to dlatego, że prawdopodobnie jesteśmy już tak stworzeni, że potrafimy współpracować otwarciej i głębiej z pojedynczą osobą niż z jakąkolwiek grupą, być może dlatego, że nasza psychika kształtuje się w relacjach jeden na jeden z opiekunami.”

Ciekawe spojrzenie, a tymczasem zwykły spacer, bo nie pada.

162a2po brzuszku, po brzuszku….4i odprężyła się3 urodziły się też takie maleństwa5

Roscommon Castle

Tradycji stało się zadość!  W lany poniedziałek zmokliśmy jak trzeba. Tak, to ta chmurka co na zdjęciu z lewej. Podlała nasze panny, pannę Zuzę i pannę Maję, ale jeszcze wydawać ich nie chcemy. Podlała nas wszystkich i jak to w Irlandii jest, poszła sobie. Zaświeciło słońce.1

Zwiedziliśmy zamek w Roscommon. Zamek to za dużo powiedziane – ruiny, ale jak sobie wyobrazisz to wszystko, co się tam mogło dziać w Średniowieczu jest bardzo ciekawie.

Roscommon Castle to jeden z największych zabytków architektonicznych Irlandii. Zamek został wybudowany w XIII wieku przez Normanów na terenie zarekwirowanego przez Anglików opactwa dominikańskiego.  Było to pierwsze sto lat angielskiej obecności w Irlandii. Anglo-Normanowie budowali, a Irlandczycy starali się w tym przeszkadzać, więc zamek przechodził z rąk do rąk. Dwukrotnie był zdobywany przez Irlandczyków. Ostatecznie zniszczony w czasach najazdu Cromwella (1690). Tego samego co i Polsce się „przysłużył”. Katolicyzm Polski mu przeszkadzał, hmmm  jakie to wciąż aktualne zagadnienie.2

 Zamek jest otoczony ze wszystkich stron murami i prowadzi do niego tylko jedna brama, jak przystało na średniowieczną architekturę obronną. W każdym z czterech rogów stoją masywne okrągłe baszty. Cały środek ruin zajmuje ogromny dziedziniec. Cicho tu, zacisznie i spokojnie, a tak zacisznie, że aż spłoszyliśmy parę młodziaków z kąta przez przypadek naszego zwiedzania. Ale! „Co się odwlecze, to nie uciecze” 😉irl2roscomon

 

Ballycroy National Park

10Jeśli tylko uda się, by słońce przebiło chmury nad Irlandią, wtedy jest to jeden z piękniejszych krajów. Przestrzeń, zieleń  (w słońcu jest taka soczysta), falujące wzniesienia na horyzoncie, sympatyczne owce przy drodze. Tak, one są takie sympatyczne. Ustawiają się wzdłuż jezdni, beczą. Bardzo sympatyczne stworzenia.owc4Z pogodą nie jest idealnie, ale polujemy na nią. Udało się i tym razem. Kolory Irlandii, wspaniały krajobraz, spokój i nastrój w Ballycroy National Park.8a4a1a1125a36owc4.5jpg7Czekamy wcale nie za długo,  imponująco zagania taka mądra psiunia, Border Collie.9

irl-Ballycroy

Corlea Trackway

Corlea Trackway , removal of peat production machinery revealed a great timber roadway which had lain buried in the bog for centuries. Tree ring analysis carried out at Queen’s University, Belfast revealed the trees used were felled late in 148 B.C. or early in 147 B.C and identified the roadway as the only known example in Ireland of an Early Iron Age road.

Do czego potrzebna była im  ta  droga???? Jeszcze nie wiemy. Pracownik  muzeum pokazał nam też znalezione w torfie  tydzień  temu  masło. Możliwe, że też ma 2 tys lat. Widzieliśmy kiedyś takie masło  w innym  muzeum  za szybką, teraz dotykaliśmy. Robi wrażenie.
ASP_0528-Edit ASP_0531-Edit ASP_0507-Edit ASP_0500-Edit ASP_0505-Edit ASP_0513-Edit ASP_0514-Edit ASP_0521-Edit ASP_0525-Edit ASP_0522-Edit ASP_0526-Edit ASP_0535-Editirl2corlea

Japanese Garden

Mały ogród, a wielkie przeżycie. Pośród japońskiej roślinności pełno jest kamiennych ścieżek, strumyków, wzniesień i mostów.Wszystkie te elementy zostały użyte do tworzenia miniaturowych obrazów przyrody typowych dla Japonii.

Wędrówka przez ogród, jest metaforą wędrówki człowieka przez życie. Podróżnik rozpoczyna swoja drogę przechodząc przez Bramę Zapomnienia, by następnie wejść na szlak szlak wiodący od narodzin do śmierci. Ścieżka, z symbolicznymi nazwami miejsc odnoszących się do do różnych etapów życia jak Tunel Ignorancji, czy Most Małżeństwa, prowadzi go w głąb kwiecistego ogrodu. Podróż dobiega końca na Wzgórzu Żałoby, gdzie człowiek kładzie się na spoczynek w cieniu cedrów- „płaczących drzew”. Stamtąd jego dusza odchodzi przez Bramę Wieczności.

Poruszamy się zaplanowanym szlakiem i czasem,  jak  w życiu skręcamy na ścieżkę, która prowadzi donikąd, albo jeszcze gorzej… Tutaj symboliczna przepaść dokładnie  zabezpieczona, więc bez obawy –  w tym ogrodzie możecie błądzić do  woli i  bez konsekwencji. Spacerując ścieżkami ogrodu japońskiego, nie można nie mieć refleksji na  temat naszej własnej  drogi.  Dzieci z   radością wbiegły na  Wzgórze Nauki, i prawie chciały wpaść do Studni Mądrości.

Bardzo ciekawa koncepcja ogrodu, bardzo piękna roślinność i świetnie spędzony czas!

Gardens

ogrod-japonski9ogrod-japonski10 ogrod-japonski11 ogrod-japonski12ogrod-japonski14

ogrod-japonski4jpg ogrod-japonski5jpgogrod-japonski3jpgogrod-japonski6jpgogrod-japonski16ogrod-japonski15 ogrod-japonski7jpg ogrod-japonski1 ogrod-japonski2ajpgirl2japanes gard