Parada w Athlone.
Parada w Athlone.
Szlakami The Royal Canal Way w przedostatni dzień 2014 roku.
XVIII-wieczna budowla irlandzkiego przemysłu – The Royal Canal. Najszybsza, najtańsza i najlepsza na tamte czasy droga transportu w Irlandii. Czasy się zmieniały, transport wodny wyparła kolej itd. Kanał stracił moc przemysłową, okazał się zupełnie zbędny. Zniszczony, porośnięty, przez niektórych traktowany jak wysypisko śmieci, doczekał się w końcu swojego drugiego życia. Irlandia postanowiła odrestaurować swoje historyczne drogi wodne i w 2010 roku oddała do użytku oczyszczony i odnowiony kanał. Wzdłuż niego ciągnie się przyjemna trasa piesza Royal Canal Way. Kanał jest przejezdny na całej swej długości i spełnia się jako atrakcja turystyczna z licznymi śluzami, mostami, budkami dróżnika,bogatą fauną i florą.
Latem jest dla nas idealny na kajak (zobacz tutaj), zimą – tak jak w nasz przedostatni dzień roku – na długi spacer.
Jakie zdjęcia mogłyby być dziś??? Nie ma dziś nic ważniejszego. To święto ma siłę przebicia, podobnie jak irlandzkie puby, które widzę prawie zawsze na wyjazdach. Irlandia da się lubić – po prostu!
Na zdjęciach parada w Athlone, na ostatnim zdjęciu sekcja skautów – Majka gdzieś tam jest.
Stres dzisiaj stał się zjawiskiem ciągłym. Żyjemy z dawką mniejszego lub większego stresu. Pośpiech. Stres powoduje napięcie mięśniowe, za tym idzie obkurczenie naczyń krwionośnych, dotlenienie organizmu przebiega coraz słabiej itd. A tlen to podstawa wszystkich procesów życiowych. Zatem dotleniajmy się!
Ten pan jeszcze chyba niedotleniony. Głęboki wdech …i wydech… Lepiej??? 😉
Cobh – kiedyś Queenstown. Miasteczko w południowej Irlandii – śliczne, naprawdę mnie zaskoczyło. Jakiś czas temu straciłam nadzieję na to, by w Irlandii zachwycać się architekturą miast. Wszystkie podobne do siebie. Owszem urocze i z dużą ilością pubów, przyjemnie zapraszających, by do nich wejść, ale jednak wszystkie takie same. Główna ulica biegnąca przez miasteczko, zazwyczaj bez rynku, po obu stronach zabudowana …. niską zabudową Puby i atmosfera wokół nich panująca to największy magnes i wizytówka tych miast. Czasem jakiś wyróżniający się Kościół. Tyle architektura. Aż tu Cobh. Po pierwsze zbudowane na wzgórzu, wiktoriańska architektura i jeszcze wyjątkowo piękna Katedra Św. Kolmana. Katedra w stylu francuskiego gotyku widoczna z różnych miejsc miasta, ale i tak największa uczta dopiero w środku.
Cobh to niegdyś ważny port -ostatni przystanek dla statków płynących do Ameryki – tu ostatni raz zacumował Titanic, stąd wypłynął i nigdy więcej do lądu już nie dotarł…
Grattan Beach
Cmentarz megalityczny
♥Mamusie z synkami 😀
Duża dawka historii, bo Clonmacnoise to jedna z najbardziej znanych osad wczesnochrześcijańskich na świecie. Założona uwaga w 548 roku (jest moc!) przez św. Ciarana. Miejsce pochówku św. Ciarana, kilku królów prowincji Connacht i Tary, pana Ruaidri Ua Conchobai – ostatniego króla Irlandii. Ważne miejsce, dlatego w najbliższym czasie wybieram się ponownie. Chcę opisać dokładniej i spokojnie zrobić trochę zdjęć. Niżej Clonmacnoise z 2008 roku, Polańscy w komplecie. Szkoła Clonmacnoise