Athlone to Mullingar Cycleway. Taką mamy piękną nową ścieżkę rowerową. 42 km z Athlone do Mullingar – idealnie na trening, lekki trening, spacer. Cokolwiek to będzie, będzie zielono, zdrowo i bez spalin. Prawie jak kulig 😉 A oto plakat przedstawiający naszą Greenway
Archiwa kategorii: Sport
Happy Anniversary
Nasze Happy Anniversary. Nabijam się trochę, bo nie celebruję takich rocznic, w każdym razie by to nie rocznica była powodem, że się chce ze sobą spędzić czas, albo w ogóle coś zrobić. Raczej niech to będzie po prostu długi weekend i wyjazd jak z każdej innej okazji może być dobry. W Dublinie cały dzień słońce, trasa rowerowa wzdłuż kanału przyjemna. Zrobiliśmy 40 km na rowerach, uzupełniliśmy kalorie na kolacji i skończył się dzień….
Polska-Irlandia
Był mecz, jest mecz. Wtedy przegraliśmy, więc dla równowagi w jaką wierzę, jak w nic innego mocno – dziś powinniśmy wygrać!
A tak było wtedy, gdy przegraliśmy. Wygrała Irlandia – też dobrze 😀
Szachy
Maja ponad 2 miesiące wakacji spędziła u Dziadków Polańskich. A wszyscy Polańscy grają w szachy. Mam na myśli tych starszych – dziadka, wujków, którzy grali naprawdę dużo. To były lata 80, 70 i wcześniej. Wnuki potrafią grać, ale czy chcą?? Hm? Za bardzo zajęci są i łatwiejsze rozrywki dzisiejszy świat im oferuje, ale trochę muszą. Wujek Edward Polański ( Rtg 2142) prowadzi klub szachowy w nowosolskiej bibliotece – wieloletni mistrz województwa lubuskiego, kandydat na mistrza szachowego Wujek Jerzy Polański był 2x wicemistrzem Polski, Andrzej Polański (Mai dziadek) miał 8 miejsce w województwie w bezpośrednich, w korespondencyjnych był kandydatem na mistrza. A tata Mai był mistrzem Nowej Soli szkół podstawowych. Po szkole podstawowej poznał mnie i już o innych ruchach zaczął myśleć 😉 Wracając do powagi szachów – osiągnięcia, punktacja, ranking to skomplikowane. W każdym razie wszyscy oni grali bardzo dużo. Niektóre ich partie są do odnalezienia w internecie.
Maja – Nowa Sól 2014
Bike
Przed maturą (mniej więcej w tym czasie) usłyszałam, że jestem ważna, bardzo ważna, coraz bliższa… i że wolność osobista i rower to coś, z czego nigdy nie zrezygnuje. Irlandialasy góry i dolinyz Athlone… …do Galway Nowa Sól, PolskaMaya i jej pierwszy raz na rowerzerowerowo w Polsce Maya i nowy roweri starsza Maya i jej nowy rower zboże rośnie……i skoszoneHolandiaWłochy Bałkany Sevillamiejsce dla LeonaLeon – pierwsze urodziny i prezent od siostry Leon – 4 lata i 4 kółkaConnemara „Gdyby kózka nie skakała, to by nóżki nie złamała” Gdyby nie jeździł na rowerze, to by tu nie leżał – gdyby nie jechał tego dnia, to by tu nie leżał – gdyby nie jechał o tej godzinie, to by tu nie leżał – gdyby zjadł kolację, którą postawiłam właśnie na stole, to by tu nie leżał – gdybyśmy polecieli do Nicei tak jak chciał, to by tu nie leżał – gdyby padał deszcz, to by tu nie leżał – gdybym nie była już po kąpieli i pojechała z nim tak jak chciał – może to ja bym leżała – gdybanie – głupota, ale się ciśnie do głowy….. gdyby kobieta w samochodzie przestrzegała przepisów, to by tu nie leżał!
….Charlie Charlie… 19.07.2014
Był mą podróżą dziką uwolnił mnie … wszyscy, którzy dają siłępo trzech tygodniach już nie leży, już siedzi, trochę chodzi…silny tak samo jak zawsze. Przecież powiedział, że z roweru nie zrezygnuje.
Wszystkim osobom, które tak bardzo pomogły nam w tych dniach bardzo dziękuję. Wspaniałym ratownikom, lekarzom, pielęgniarkom, wszystkim osobom, które spotkałam przez ten czas w szpitalu. Empatia, życzliwość, inteligencja emocjonalna tych wszystkich osób zachwyca. Naszym wspaniałym sąsiadom bardzo dziękuję za opiekę, pomoc i cieszę się, że mam takich dobrych sąsiadów. Nieznajomym na miejscu wypadku dziękuję za działanie, za wszystkie gesty, słowa i za to, że myśleli za mnie. Przyjaciołom dziękuję za wszystko, że byli, mówili, rozmawiali, dzwonili. Znajomym Lecha za troskę i tyle dobrych słów dających siłę. Dziadkom w Polsce i Rodzinie za wspaniałą opiekę nad naszymi dziećmi. Policjantom za rzetelną pracę. Gdyby nie te wszystkie osoby i wsparcie z tylu stron, siły chyba by nie starczyło.
Thank you very much everybody who really helped us in these days. Wonderful rescuers, doctors, nurses, all the people who I met during this time in the hospital. Empathy, kindness, emotional intelligence impresses all those people. Our wonderful neighbors, thank you very much for the care, assistance, and I am glad that I have such good neighbors. Stranger at the accident site, thank you for the action, for all the gestures, words, and that they thought for me. Friends thank you for all that they were, they said, talked, phoned. Lech’s friends for caring and giving so many good words strength. Grandparents in Poland and family for their wonderful care of our children. Thanks for the honest police work.
If not for all these people and their support, strength probably not enough.
Piłka nożna
Największy ignorant piłki nożnej jakiego znam to mój Lech. On naprawdę nie lubi piłki nożnej. Nie ogląda, ale robi za komentatora, gdy ja kibicuję. Tak jak dziś. Zaczął się mecz Brazylia -Niemcy. Półfinał Mistrzostw Świata. Oglądam. Nagle Lechu pyta, komu kibicuję. Jakby poważne pytanie, chyba naprawdę chce wiedzieć. Niemcom – odpowiadam najpoważniej. A ja FIFIE – przynajmniej mam pewność, że wygra.
Kozy
Fajne irlandzkie kozy, prawda? Nagrodzone ciastkami za charakter, bo biegły za chłopakami dopóty, dopóki ich nie dostały. Przy okazji wspomnę, że chłopaki też charakter mają. Zazdroszczę tej pasji i siły. Lecha uda są jak kamienie twarde, i Grzesia zapewne, ale to już Marta się cieszy.
Płyń Maja płyń!
Płyń Maja ile wlezie – powiedziałam Mai rano, gdy wychodziła do szkoły. O 11 pojechałam jej kibicować, bo dostałam zaproszenie na pływacką szkolną imprezę. Na basenie z daleka zobaczyłam Maję, czekającą na swój start. Płyń Maja ile wlezie, a nie porysuj zębami płytek w basenie ! No i jestem przekonana, że gdyby nie ta duża powierzchnia zębów, stawiająca opór w wodzie, byłoby złoto 😉
Jan Paweł II
Tak mi się z Janem Pawłem II skojarzyło – stąd tytuł. Po pierwsze, bo dwa dni temu został ogłoszony świętym, po drugie, bo kochał kajaki. W niedzielę śledziliśmy uroczystości w Watykanie. Leon nie bardzo był zainteresowany, ale pomyślałam o tym co powiedział Lech. Otóż w 1978 roku kiedy Karol Wojtyła został wybrany na Papierza Lech miał 5 lat – podobny wiek do Leona dziś. Pamięta obrazy z telewizora, pamięta tą chwilę jak w domu wszyscy patrzyli w telewizor i być może Leon kiedyś powie swojemu synowi, że też pamięta pewien ważny dzień. A ja pamiętam jak tata odbierał mnie z przedszkola gdy miałam 5 lat, i czasem kupował mi lody z truskawkową polewą w plastikowym kubeczku. Albo jak rano do przedszkola z mamą maszerowałam przez most. Więcej z bycia pięciolatką nie pamiętam. Bardzo żałuję.
Kickboxing
Kickboxing – nowe odkrycie Mai. Właśnie skończyły się Mai treningi GAA. Do lutego przerwa tzw. zimowa. Nic to z zimą, w polskim rozumieniu nie ma wspólnego, bo nie chodzi o niską temperaturę, ale o porę, która właśnie nastała, czyli deszczową. A ta, przekłada się na wygląd boiska, na którym trenują dziewczyny. Trenują i grają na trawie, która do lutego będzie wyglądała jak polski stadion narodowy przed meczem Polska-Anglia.
Dwa wieczory Majka postanowiła sobie szybko zorganizować. Poszła na trening kickboxingu i się zachwyciła. Zapowiedziała, że chciałaby chodzić 3 razy w tygodniu. Zasugerowałam, że może to za dużo. Perspektywa kursowania, dokładnie na drugi koniec miasta przeraża mnie, bo i tak już kursuję za dużo. Po treningu prezentowała mi różne takie wymachy kończynami dłuższą chwilę. Znudzona wyciągnęłam aparat. Dla każdego coś miłego -pomyślałam.
Jest brąz!
Chwalę się dziś, dumna jestem z mojej córeczki! Bardzo! Na olimpiadzie międzyszkolnej Maja zdobyła trzecie miejsce w biegu na 100m. Pod koniec czerwca w szkolnym dniu sportu Maja startowała w biegach. Byłam trochę niepewna czy w ogóle powinna startować, dwa tygodnie po ściągnięciu gipsu ze złamanej nogi. Lekarz nie mówił, że nie może pobiec, więc pobiegła. Bałam się bardzo o nogę, sugerowałam by biegła tak bardziej na pół gwizdka z akcentem na pół. Zdobyła brąz. I teraz jako medalistka szkolna dostała się na międzyszkolną olimpiadę. Biegi odbywały się na stadionie AIT. Widziałam jaka jest podekscytowana tym startem. Do szkoły z medalami wróciła czwórka dzieci -Maja z brązem za 100m, Nessa ze srebrem za 400m i dwóch chłopców z najstarszej klasy. Rozmawiałyśmy w domu o atmosferze zawodów o emocjach. Sama zawsze bardzo przeżywałam zawody. Pamiętam, że był duży stres przed startem, ale też jakiś rodzaj euforii potem. Majka opisała swoje emocje zupełnie podobnie do tych, które ja miałam, znałam, pamiętam. Tym bardziej się cieszę z jej startu. I jestem dumna z mojej córki za to wszystko!
Wczoraj świętowaliśmy Leona Urodziny , również Mai medal tak długo, że Majka nie zdążyła odrobić wszystkich lekcji. Rano zauważyłam, że książkę, z niedokończonym zadaniem zostawiła w domu. Wiem co kombinuje, wiem, że będzie wolała udawać w szkole, że zapomniała książki niż pokazać, że zadanie w niej nie jest zrobione. Znam ją tak dobrze. Będziemy miały rozmowę o tym po szkole, ale nie jestem na nią zła ani trochę. W tym zachowaniu też widzę jej ambicje i odpowiedzialność. Troszeczkę będę musiała ją skarcić, za udawanie, że książki zapomniała podczas gdy zostawiła ją z premedytacją. Ale to będzie tylko takie pro forma. W sercu jestem sto procent za nią!!