Ronda

Zawsze gdy jestem w Hiszpanii, to oprócz  cudownego słoneczka, które niezawodnie ogrzewa mi plecy, cieszę się historią, kulturą Hiszpanii.  Ronda jest miastem tak bogatym w to wszystko co lubię, że…dech zapiera. Dosłownie dech mi zapiera, bo widząc na każdym rogu, z przodu, z tyłu coś, przy czym chciałabym zatrzymać się na dużo dłużej, wpadam w dziwne pobudzenie z poddenerwowaniem.  Wiem, że nie mam tyle czasu ile mi potrzeba. Upiorny brak czasu na delektowanie się i przeżywanie. Dzieci już patrzą na coś innego, one zazwyczaj patrzą szybciej, intensywniej. Gnają dalej, a ja ciągle z tym niedosytem, opuszczam miejsca, których opuszczać nie chcę i nie chcę.

W  Rondzie jest wszystko. Przebogata historia miasta. To jedno z najstarszych miast Hiszpanii, w którym możemy znaleźć ślady wielu cywilizacji, a  każda zostawiła w Rondzie, coś od siebie. Iberowie, Celtowie, Grecy, Kartagińczycy, Arabowie, Berberowie – wszyscy chcieli władać miastem, położonym na szlakach handlowych, i jednocześnie na terenie, który był naturalną fortecą Ronda jest przedzielone na pół głębokim wąwozem El Tajo.

Na dno wąwozu można dotrzeć po schodach – około 360 stopni. Stamtąd najlepiej widać najbardziej charakterystyczny zabytek Rondy – most Puente Nuevo, łączący ściany wąwozu. Zdecydowanie wolę tę perspektywę patrząc na wąwóz. Patrząc na niego z mostu, miałam duszę na ramieniu. Przerażająca przepaść, 160m pionowej, skalistej ściany, otchłań El Tajo…

PANORAMADSC_2206-EditDSC_2218-Edit DSC_2242-EditDSC_2226-EditDSC_2219-1EditDSC_2418-Edit DSC_2396-EditDSC_2407-Edit-Edit DSC_2410-Edit DSC_2230-EditDSC_2261-Edit-Edit DSC_2278-Edit DSC_2243-Edit-Edit-2DSC_2238-Edit DSC_2255-Edit DSC_2382-Edit DSC_2385-Edit DSC_2376-Editrondam