Gdyby nie temperatura w okolicach zera jaką mieliśmy w Gdańsku, powiedziałabym, że to był świetny City Break – ale i tak mówię, było wspaniale! Odzwyczaiłam się od ujemnych temperatur. Majki zimowa kurtka została kupiona na 2 dni przed wyjazdem do Gdańska, kiedy sprawdziliśmy przewidywaną temperaturę powietrza. I na szczęście, że ją miała.
Gdańsk przywitał nas słoneczny i mroźny. Zwiedzanie odbywało się z częstymi przystankami na ogrzanie się. Idealna sytuacja dla Mai i Leona, bo uwielbiają kawiarnie, restauracje i wszelkie miejsca, gdzie chcą zamawiać, siedzieć, pić, jeść. W Gdańsku, przepięknych lokali z ukochaną kuchnią polską jest dużo. Korzystaliśmy, a ja po tym jak dobiłam do 70 kg żywej wagi, przesytałam się przejmować kaloriami i czymkolwiek.
Przy okazji tego przeraźliwego zimna odwiedziłam więcej niż zazwyczaj galerii, sklepów z pamiątkami, jubilerów z bursztynami.
A propos galerii – cuda widziałam i piękne rzeczy. Zachwycające, nie można oczu oderwać, chciałoby się wszystko kupić….ale już mam kilka takich cudnych rzeczy, z których nawet kurzu czasem nie chce się zetrzeć. Tak więc zapieram się nogami i rękami przed zakupem kolejnego pięknego przedmiotu.
Oto kilka pięknych rzeczy od artystów z Gdańska, z których jednak zupy się nie da ugotowac 😉 Gdański Teatr Szekspirowski Stocznia Gdańska