Co za wiadomość! 😀 Dwa dni temu wspominaliśmy „Sondę”, odszukaliśmy na YouTube i oglądaliśmy – dziś wszystko jest w zasięgu ręki. Rozmawialiśmy o tym, o czym przeczytałam przed chwilą. Taki program musi być w telewizji. Szukaliśmy w myślach godnych następców Zdzisława Kamińskiego i Andrzeja Kurka. I oto będzie! „Sonda” wraca do TVP.
Archiwa tagu: London
I ♥ London
Anglia,Anglia, Anglia. Nostalgia, marzenie o dawnej kolonialnej wielkości i tradycja. Potęgę Anglii widać w Londynie na każdym kroku. Potęgę dawnych czasów, ale tamten czas zawsze będzie miał wpływ na dzisiaj. Nasze kilka dni w Londynie udane nawet ze względu na pogodę. Naprawdę nie padało. Bardzo blisko jest Londyn, taki dostępny. Również z Polski. My startowaliśmy z Athlone. Godzinka i Shannon, następna i Londyn (lotnisko), półtorej godziny, czyli najwięcej czasu zajęło przejechanie autobusem z lotniska do centrum. Wiemy jaki wielki jest Londyn. Kilka lat temu byliśmy w Anglii samochodem, mijaliśmy Londyn z daleka -obwodnicą, mijaliśmy go 2 godziny! By teraz nie tracić czasu na dojazdy, spaliśmy w centrum Londynu. Dużo widzieliśmy, ale nadal za mało.
Życie poczęte
A jakby wam moje drogie Dzieci przyszło na myśl kiedyś, że życie w brzuszku to nie życie, i że to nie jest jeszcze człowiek, to zobaczcie sobie zdjęcie i policzcie jeszcze raz wszystkie paluszki – już wtedy jest ich tyle ile trzeba! Zresztą same stwierdziłyście, że to dzidziuś jest i ta spontaniczna reakcja, niech będzie waszą prawdą o życiu. JEDYNĄ!
Muzeum
Zwiedzaliśmy muzeum w Londynie. Leon miał chyba 3 latka- mały był i nie mieliśmy do niego pretensji, że chodzić nie chce piątą, kolejną, itd godzinę po muzeum. Siedział w nosidełku.Tam ma zresztą najlepszą perspektywę. W nosidełku były też przekąski i inne rzeczy pierwszej potrzeby. Jjest tam kilka pojemnych kieszeni – wszystkie były wykorzystane. A później moją kurtkę po cichu tam powiesiłam i Majka tak samo zrobiła. I szedł tak Lechu z tym wszystkim na plecach.To był naprawdę duży bagaż. Moja puchowa kurtka wisiała i robiła wrażenie … sporej objętości. Przechodziła grupa młodzieńców ok 18 letnich chłopców i usłyszeliśmy język polski w jego najbardziej soczystym wydaniu „Patrz ku…. ja pier….o ja pier…. jaki obładowany” Powiedzieli mi to w twarz, bo szłam tuż za Lechem. Chyba pomylili mnie z angielską różyczką i nie spodziewali się, że ja najlepiej ze wszystkich języków świata znam właśnie polski.