Różne wyprzedaże widziałam, a właściwie sprzedaż dziś to nieustająca wyprzedaż. Lato się jeszcze nie zaczęło a już była wyprzedaż letnia itd. Kręci się ta machina. Nie będę tu krytykowała handlowców. Każdy orze jak może. Sama kiedyś produkowałam a później musiałam sprzedać produkt. Wiem jak to jest i wiem, że o Bożym Narodzeniu myśli się już latem. I bałwanki, które we wrześniu stoją na półkach zostawiam bez komentarza.
Albo co tam, powiem z perspektywy klienta. Co za bałwany wsadziły te bałwany na półkę obok kościotrupa, (jest wrzesień i jeszcze Halloween będzie po drodze). A jak już jesteśmy w temacie śmierci, krwi i najdziwniejszych pomysłów na sprzedaż, to taką oto naprawdę „zabójczą” wyprzedaż ostatnio zobaczyłam. Za dopracowane szczegóły tego pomysłu szacuneczek! 😉