Cobh – kiedyś Queenstown. Miasteczko w południowej Irlandii – śliczne, naprawdę mnie zaskoczyło. Jakiś czas temu straciłam nadzieję na to, by w Irlandii zachwycać się architekturą miast. Wszystkie podobne do siebie. Owszem urocze i z dużą ilością pubów, przyjemnie zapraszających, by do nich wejść, ale jednak wszystkie takie same. Główna ulica biegnąca przez miasteczko, zazwyczaj bez rynku, po obu stronach zabudowana …. niską zabudową Puby i atmosfera wokół nich panująca to największy magnes i wizytówka tych miast. Czasem jakiś wyróżniający się Kościół. Tyle architektura. Aż tu Cobh. Po pierwsze zbudowane na wzgórzu, wiktoriańska architektura i jeszcze wyjątkowo piękna Katedra Św. Kolmana. Katedra w stylu francuskiego gotyku widoczna z różnych miejsc miasta, ale i tak największa uczta dopiero w środku.
Cobh to niegdyś ważny port -ostatni przystanek dla statków płynących do Ameryki – tu ostatni raz zacumował Titanic, stąd wypłynął i nigdy więcej do lądu już nie dotarł…