Paryż trzynastego w piątek

Tragiczne  wydarzenia we Francji  smucą wszystkich. To okropne co się  wydarzyło, właściwie wydarza się już  od  jakiegoś  czasu.  Tym  bardziej  żal  mi Francji,  bo  był  okres  kiedy  spędzałam tam wiele pięknych  wakacyjnych miesięcy,  w pięknych okolicach, wśród miłych ludzi.  Zarabiałam i piłam  wino we Francji. Takich wyjazdów życzyłam mojej córce, ale  to  było kilka  lat  temu.

Ostatnie  lata, polityka Francji,  jej  nieudani prezydenci, a każdy kolejny  jakby  coraz  bardziej  nieudany,  oraz  samodestrukcyjne  multi-kulti. Wszystko to wygląda na koniec Francji.

Mimo tego piątkowy atak w Paryżu to  coś  okropnego.

La Grande Arche de la Défense   Biznesowa dzielnica Paryża na zdjęciach.francja2francja3francja1francja4

 

 

A Better Life, A Better World

Dziś mogę wyrzucić z siebie ten niepokój, który mam dopóki Lechu nie jest z powrotem. Chwilowo – do następnego razu. Przed wyjazdem, bardziej słyszę wiadomości z miejsc, do których leci i czasem tym bardziej mam dosyć. Dwa dni przed jego lotem do Oslo – szaleniec (umyślnie nie wymieniam nazwiska) najpierw zabijał w Oslo, później niedaleko Oslo na wyspie. Tydzień  przed wylotem do Japonii, trzęsienie ziemi, zapowiedź zagrożenia tsunami i takie rewelacje, że z nóg ścina. Teraz, znów tydzień przed wylotem do Malezji zaginął samolot malezyjskich linii. Nie wiadomo nawet, co gdzie i jak. Samolot widmo. I  jeszcze raz analizujemy cenę biletu z Kuala Lumpur do Singapur malezyjskich linii lotniczych. Wcześniej e20 za to połączenie  wydawało się takie fajne, teraz to już nie wiem. Na szczęście już po wszystkim. Nie powiem, że bez przygód, zgubionych bagaży przez Air France, dziury w nodze, ale jest. Bagaże też dotarły, karty pełne zdjęć, więc zaczynam wrzucać. DSC_0110-Edit-2DSC_0121-Edit-2DSC_0112DSC_0111-Edit DSC_0111-Edit-2DSC_0126-Edit-EditDSC_0124-EditBez-nazwy-1DSC_0147-EditDSC_0146-Edit