To była czwarta albo piąta próba z Warszawą jak dla mnie, podobnie Lechu. Maja i Leon byli po raz pierwszy. Napisałam o próbie, bo zawsze chciałam znaleźć w stolicy coś co mnie ucieszy. Poprzednie wyjazdy jakoś tego nie dały. Zawsze było mi zimno, było szaro bardziej niż na zachodzie skąd przyjeżdżałam. Nie teraz! Warszawa rozkwitła. W końcu! Tym bardziej się cieszę, że mogłam pokazać dzieciom taką piękną Stolicę Polski.
Rozpiszę się więcej wkrótce. Dziewięć bardzo intensywnych dni zaowocowało też masą zdjęć 😉