Telefoniczny snobizm-Nie, Steve Jobs-Tak

Jestem telefoniczno-elektronicznym ignorantem, w ogóle mnie nie obchodzą nowe modele telefonów, ajfonów i innych aj, hjułaj i co tam mi się jeszcze o uszy obiło z nazw. Inaczej Maja, moja nastoletnia córka, która woli salony z telefonami od tych, które wolę ją.

Czasem z nią wchodzę i patrzę w te sprzęty jak sroka w gnat. I chyba mnie złapała 😀

Posiadanie najnowszego modelu iPhone X mnie nie fascynuje, ale muszę przyznać Steve Jobs tak. To był ciekawy człowiek, skomplikowany.

So happy!

Lechu wrócił i obdarował nas prezentami- nic wielkiego, raczej drobnostki, ale bardzo cieszą, bo nas cieszą małe rzeczy, taka to wrodzona skromność 😉

Ja dostałam świeżutkie miesięczniki dla kobiet, na grudzień, kilka i każdy gruby – z 200 stron. Nie spotkałam jeszcze na polskim rynku, na innym (irlandzkim)* też nie, kobiecego miesięcznika z tekstami, które by imponowały. Przeciwnie, to głupie teksty i mam ubaw czytając tą feministyczno – tęczową propagandę dla rzekomo nowoczesnych kobiet. Felietony p. …   okraszone rysunkami  z „nowoczesnym przesłaniem” p. … plus ekspertki polskiej rzeczywistości, a w tej roli artystki polskich scen- nie będę się pastwiła, wiadomo o kogo chodzi, na każdym marszu „o wolność” w pierwszych rzędach obecne, każdą pszczołę i meduzę chroniące i macicę własną chroniące przed pasożytem dzieckiem. Bliżej świąt zatroskane o karpia.

Mamy więc teksty jak nie męczyć się z nim i przerwać to szybko, bo mamy prawo (my kobiety), jak romansować w pracy i cieszyć się tym stanem, bo mamy do tego prawo, jak rozwieść się znów po 60-tce,  bo nigdy nie jest na to (szczęście) za późno i mamy prawo. Jak zakochać się po raz piąty i po raz szósty tym razem w NIEJ!  Mamy prawo, jesteśmy takie wolne i ….swawolne. Swawolne to już od siebie dodałam = sarkazm jakby jakieś wątpliwości były. Jest wprost rozkosznie!

Po co mi więc te gazetki, a dlaczego cieszą???? Tego to ja nie jestem pewna….są kolorowe z pięknymi reklamami, ciekawostki kosmetyczne, ładny papier, modowe inspiracje – cieszą i już!  Są tańsze niż biżuteria, a też maja połysk, szczególnie okładki. Głupia jestem ….ale nie aż tak by uwierzyć w to, co przeczytać w nich mogę. Czytam wszystko i kwestionuję wszystko.

*irlandzkie kobiece gazetki nie silą się na tandetne teksty, maja tylko zdjęcia pięknych kobiet, reklamy pięknych ciuchów, perfum i biżuterii. Tekstu jest tyle co podpis pod zdjęciem.c7bce34cad-mal

Sobota czyli….

….posprzątać coś trzeba i jakieś jedzenie kupić :(   Sprzątanie, zakupy- dużo tego, więc może sobie siądę w kąciku, mam co poczytać i tak oto przeczekam ten czas sprzątania??

Lechu wraca w poniedziałek, lubi jak jest czysto. A ja lubię jak on wraca. Jednak posprzątam.f4543b942d

 

F word

Sytuacja u nas jest taka. Maja jest oszczędna, lubi mieć pieniądze  i wymyśla różne sposoby by je pomnożyć, a Leona fascynuje „zło”.  Leon zna brzydkie i zakazane słowo, które funkcjonuje w jego świecie jako ” F word”. ” Mamo!!!   A Jack powiedział F word dzisiaj!… dwa razy! ” W kryzysowych momentach bywa, że to złe słowo funkcjonuje w normalnej wymowie. Wtedy Leon dostaje mniejszą czy większą karę, ale co jego, to jego. Zna też Leon złe słowo po polsku. I też lubi je wypowiedzieć. I oto Majka zwęszyła interes. Rozmawiają coś cichutko więc słucham. I słyszę…

Ile masz pieniędzy?

Tyle

Chcesz mi dać?  (Maja zawsze tak zaczyna, nawet w beznadziejnych sytuacjach podejmuje walkę i często wygrywa)

NIEEEE!!!!

A chcesz ode mnie kupić F word po rusku?6d90fb735c-Edit

Fasolka, która odbija się czkawką.

Zaświeciło  słońce. O matko w końcu wylazło !   Byliśmy   wszyscy w  domu,  więc  szybka  akcja –  idziemy  na  rowery.  Szybka  akcja  okazała się  nie  taka  szybka,  bo  Majka  nasza  nam  dojrzewa  i staje się  nieznośnie inna. Na szczęście  to  rozumiem,  obczytałam się  po  uszy  o  dojrzewaniu i teraz  pozostaje mi  tylko  walczyć  z  tym  by pamiętać, że  tak  musi  być,  że  będzie  nieznośna,  że  będzie  zbuntowana, że  nie  będzie  już  tak  bardzo  kochała  mamusi  i  tatusia, że  nie będzie  chciała z mamusią  i  tatusiem  przebywać.  Pamiętać muszę o tym wszystkim i walczyć z moimi  hormonami,  by odpuściły  hormonom  mojej  córki.  Spoko  –  to  tylko  jakieś  kilka  lat.  Ponoć  około  20  roku życia  Maja powróci do nas,  bez  humorów,  bez   zawieszenia się. Będzie znów obecna!

Staliśmy  już  ubrani w  te  rowerowe ciuszki, rowery  wyprowadzone, wszystkie świeżo  po serwisie, aż się wyrywają by je dosiąść.  Maja dalej, że ona musi lekcje  robić, że nie jedzie, że ma  test z dżermańskiego, że nie chce.  Byłam  bezsilna,  bo  to  nowa sytuacja, gdy Maja czegoś nie  chce. Ona  zawsze wszystkiego  chciała, była zwarta i  gotowa na już! Od zawsze, od małego, dzielna i pokonująca wszystkie  trudy.

Udało się w końcu, udało przekonać, by pojechała z nami. Zgarbiona i z grymasem na  twarzy, ale wsiadła na  rower. POJECHALIŚMY!!!!!!!!

Po  kilku kilometrach,  tak  byłam wyluzowana i szczęśliwa  tą jazdą, że mogła do mnie  dotrzeć myśl, która wcześniej  dotrzeć  nie  mogła. Fasolka po  bretońsku się podgrzewa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Rodzinny, wieczorny wyjazd skończył  się  dla  mnie samotnym treningiem interwałowym, tak  pędziłam  na  ratunek…..fasolce.Las-sw--Jana,-pidzamowo-ML-124-Edit-Edit

 

Back To Normal

Rano,  jeszcze  przed  szkołą,  rozczochrana i taka wymięta i z małymi  oczkami podjechałam z Majką  po bułki do  sklepu. Na mój widok,  na  nasz  właściwie,  bo  Majka w  mundurku i  też  z małymi  oczkami, usłyszałyśmy „Back  to  Normal”.  No  tak pomyślałam,  jak  ja  uwielbiam  ten  stan –  Back to Normal !  Wszystko wraca do normy, poruszamy się w pewnym  rytmie, wszystko ma  swoje  miejsce  i czas. Nawet  ten nieznośny pośpiech  staje się  znośny,  gdy w końcu udaje nam  się  zdążyć. Przeważnie się  udaje.

Rysunek ze strony   Matka po godzinach  Świetne  rysunki !wakacje6

Wyjechali

Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni
Gdy nie ma dzieci w domu – to jesteśmy niegrzeczni….

Jeszcze kilka dni i nocy, i wszystko wróci do normy
Będziemy zorganizowani i poważni, uczesani i przezorni
Jednak jeszcze dzisiaj i jutro, pojutrze i popojutrze
Pozwól nocy kochana, życiu nosa utrzeć…

O tym, że Majki na weekend nie ma  więcej  już niż  jest, pisałam kiedyś, ale i  syn  nam  dorasta i on  też na weekendy wybywa.  A teraz nawet  nie ma ich  dwoje na raz.  Tyle  wolności i swobody, i czasu  dla  siebie. Tylko ta myśl upiorna, że im bardziej oni samodzielni, tym  my mniej.  Nasz  wiek  wskazuje, że  już  z  górki mamy. Ale  jak  miło jest z górki się sturlać.

Teatrzyk przed snem (2010r)wrzesien--2010-Athlone-093-Edit

Wyobraźnia

Wyobraźnia Leona działa!   Rano  go budzę, a tu opór.  „Nie mogę wstać, muszę zamknąć oczy jeszcze na chwilę,  sen muszę dokończyć. Sen jest taaaki fajny i miły”

Nie wiem na ile Leonowi sprawdzają się  jego senne zamówienia, ale po południu oznajmił, że na jutro zamawia sobie sen Frozen znów.L1 L2 L3

 

Pan Hilary

Biega, krzyczy pan Hilary „Gdzie są moje okulary” … i tak biegałam ponad  miesiąc, bez okularów. Chwila czytania skutkowała bólem głowy.  Szukałam tyle razy i nic. Wylądowały w śmietniku przez pomyłkę, wyrzuciłam z papierami – myślałam.

Przyszła koleżanka, pożaliłam się, że nie mam jak czytać, bo akurat o książkach rozmawiałyśmy, a ona jakąś nadprzyrodzoną siłą namierzyła moje okulary. Zobacz w tym boksie – nie było, i jeszcze w tym –  pokazała palcem – i były!     Aż się jej boję i jej mocy!okulary

Las

Lubimy zapuścić się w las. Żabka ze zdjęcia oczywiście nie ucierpiała. Bardziej cierpiący był Leon, kiedy musiał ją wypuścić. Leon bardzo lubi wszelkie owady, płazy, gady -nawet pleśń na chlebie go cieszy. Wyhodował sobie ostatnio pod łóżkiem taką dorodną o fantazyjnym kształcie – był zachwycony!

DSC_4285m las2m las1mBez-nazwy-1m DSC_4350m