Athlone to Mullingar Cycleway. Taką mamy piękną nową ścieżkę rowerową. 42 km z Athlone do Mullingar – idealnie na trening, lekki trening, spacer. Cokolwiek to będzie, będzie zielono, zdrowo i bez spalin. Prawie jak kulig 😉 A oto plakat przedstawiający naszą Greenway
Archiwa tagu: bike
Fasolka, która odbija się czkawką.
Zaświeciło słońce. O matko w końcu wylazło ! Byliśmy wszyscy w domu, więc szybka akcja – idziemy na rowery. Szybka akcja okazała się nie taka szybka, bo Majka nasza nam dojrzewa i staje się nieznośnie inna. Na szczęście to rozumiem, obczytałam się po uszy o dojrzewaniu i teraz pozostaje mi tylko walczyć z tym by pamiętać, że tak musi być, że będzie nieznośna, że będzie zbuntowana, że nie będzie już tak bardzo kochała mamusi i tatusia, że nie będzie chciała z mamusią i tatusiem przebywać. Pamiętać muszę o tym wszystkim i walczyć z moimi hormonami, by odpuściły hormonom mojej córki. Spoko – to tylko jakieś kilka lat. Ponoć około 20 roku życia Maja powróci do nas, bez humorów, bez zawieszenia się. Będzie znów obecna!
Staliśmy już ubrani w te rowerowe ciuszki, rowery wyprowadzone, wszystkie świeżo po serwisie, aż się wyrywają by je dosiąść. Maja dalej, że ona musi lekcje robić, że nie jedzie, że ma test z dżermańskiego, że nie chce. Byłam bezsilna, bo to nowa sytuacja, gdy Maja czegoś nie chce. Ona zawsze wszystkiego chciała, była zwarta i gotowa na już! Od zawsze, od małego, dzielna i pokonująca wszystkie trudy.
Udało się w końcu, udało przekonać, by pojechała z nami. Zgarbiona i z grymasem na twarzy, ale wsiadła na rower. POJECHALIŚMY!!!!!!!!
Po kilku kilometrach, tak byłam wyluzowana i szczęśliwa tą jazdą, że mogła do mnie dotrzeć myśl, która wcześniej dotrzeć nie mogła. Fasolka po bretońsku się podgrzewa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Rodzinny, wieczorny wyjazd skończył się dla mnie samotnym treningiem interwałowym, tak pędziłam na ratunek…..fasolce.
Happy Anniversary
Nasze Happy Anniversary. Nabijam się trochę, bo nie celebruję takich rocznic, w każdym razie by to nie rocznica była powodem, że się chce ze sobą spędzić czas, albo w ogóle coś zrobić. Raczej niech to będzie po prostu długi weekend i wyjazd jak z każdej innej okazji może być dobry. W Dublinie cały dzień słońce, trasa rowerowa wzdłuż kanału przyjemna. Zrobiliśmy 40 km na rowerach, uzupełniliśmy kalorie na kolacji i skończył się dzień….
Bike
Przed maturą (mniej więcej w tym czasie) usłyszałam, że jestem ważna, bardzo ważna, coraz bliższa… i że wolność osobista i rower to coś, z czego nigdy nie zrezygnuje. Irlandialasy góry i dolinyz Athlone… …do Galway Nowa Sól, PolskaMaya i jej pierwszy raz na rowerzerowerowo w Polsce Maya i nowy roweri starsza Maya i jej nowy rower zboże rośnie……i skoszoneHolandiaWłochy Bałkany Sevillamiejsce dla LeonaLeon – pierwsze urodziny i prezent od siostry Leon – 4 lata i 4 kółkaConnemara „Gdyby kózka nie skakała, to by nóżki nie złamała” Gdyby nie jeździł na rowerze, to by tu nie leżał – gdyby nie jechał tego dnia, to by tu nie leżał – gdyby nie jechał o tej godzinie, to by tu nie leżał – gdyby zjadł kolację, którą postawiłam właśnie na stole, to by tu nie leżał – gdybyśmy polecieli do Nicei tak jak chciał, to by tu nie leżał – gdyby padał deszcz, to by tu nie leżał – gdybym nie była już po kąpieli i pojechała z nim tak jak chciał – może to ja bym leżała – gdybanie – głupota, ale się ciśnie do głowy….. gdyby kobieta w samochodzie przestrzegała przepisów, to by tu nie leżał!
….Charlie Charlie… 19.07.2014
Był mą podróżą dziką uwolnił mnie … wszyscy, którzy dają siłępo trzech tygodniach już nie leży, już siedzi, trochę chodzi…silny tak samo jak zawsze. Przecież powiedział, że z roweru nie zrezygnuje.
Wszystkim osobom, które tak bardzo pomogły nam w tych dniach bardzo dziękuję. Wspaniałym ratownikom, lekarzom, pielęgniarkom, wszystkim osobom, które spotkałam przez ten czas w szpitalu. Empatia, życzliwość, inteligencja emocjonalna tych wszystkich osób zachwyca. Naszym wspaniałym sąsiadom bardzo dziękuję za opiekę, pomoc i cieszę się, że mam takich dobrych sąsiadów. Nieznajomym na miejscu wypadku dziękuję za działanie, za wszystkie gesty, słowa i za to, że myśleli za mnie. Przyjaciołom dziękuję za wszystko, że byli, mówili, rozmawiali, dzwonili. Znajomym Lecha za troskę i tyle dobrych słów dających siłę. Dziadkom w Polsce i Rodzinie za wspaniałą opiekę nad naszymi dziećmi. Policjantom za rzetelną pracę. Gdyby nie te wszystkie osoby i wsparcie z tylu stron, siły chyba by nie starczyło.
Thank you very much everybody who really helped us in these days. Wonderful rescuers, doctors, nurses, all the people who I met during this time in the hospital. Empathy, kindness, emotional intelligence impresses all those people. Our wonderful neighbors, thank you very much for the care, assistance, and I am glad that I have such good neighbors. Stranger at the accident site, thank you for the action, for all the gestures, words, and that they thought for me. Friends thank you for all that they were, they said, talked, phoned. Lech’s friends for caring and giving so many good words strength. Grandparents in Poland and family for their wonderful care of our children. Thanks for the honest police work.
If not for all these people and their support, strength probably not enough.
Kozy
Fajne irlandzkie kozy, prawda? Nagrodzone ciastkami za charakter, bo biegły za chłopakami dopóty, dopóki ich nie dostały. Przy okazji wspomnę, że chłopaki też charakter mają. Zazdroszczę tej pasji i siły. Lecha uda są jak kamienie twarde, i Grzesia zapewne, ale to już Marta się cieszy.
Chorwacja i Dubrownik
Ubolewam z powodu powodzi na Bałkanach. Dziś zdjęcia z Chorwacji. Wcześniejsze wpisy z Bałkanów można zobaczyć tutaj – Bośnia i Hercegowina i Czarnogóra
Bośnia i Hercegowina
Ciekawe miejsca, piękne widoki, zabytki, spotkanie fajnych ludzi, których łączy ta sama pasja, trochę adrenaliny, jak się przejeżdża koło czerwonej tabliczki (patrz pierwsze zdjęcie) Pozostałość po wojnie. Na szczęście duża część kraju już rozminowana. Można korzystać z pięknych gór, pogody, różnorodności. A właśnie ta różnorodność – meczety, cerkwie, synagogi, kościoły – bogactwo, ale też źródło konfliktów tamtych regionów. Pamiętam Serbki, które poznaliśmy w 1998 r we Francji. Pracowaliśmy razem, mieszkaliśmy, wieczorami dużo rozmawialiśmy, czas był gorący dla nich, a relacje cenne dla nas, to było świeżo po wojnie u nich. Historia tego konfliktu bardzo skomplikowana, długa. Gdy słuchaliśmy jej od Serbki, mogliśmy się wczuć i zrozumieć nastroje. Konkluzja była taka, że nikt tam nie był winny i wszyscy tak samo! Oczywiście chodzi mi o konflikt, co do jego rozwiązania, co do wojny – nie ma zrozumienia! A dziś, 20 lat po wojnie, stary most w Mostarze odbudowany, ale emocje tam żyjących nadal żywe i ostrożnie wokół tych tematów trzeba się poruszać. Poza tą ciężką historią Bałkanów już tylko lato, gorące noce, i czy to Serb, czy Chorwat, tak samo pomocny, dobry człowiek.
Maja jest nastolatką!
Pierwszy raz zobaczyłam, że Maja nie jest już tak zwyczajnie dzieckiem ok. jej 8-9 roku. Zdjęcie z tej chwili jest jednym z moich ulubionych – wkleję jak je zlokalizuję. A dziś Majeczka ma 11 lat. I dziś śmiało mogę mówić, że jest nastolatką! Maja urodziła się w dniu, w którym Sting obchodził swoje urodziny. Nie bez powodu, bardzo go zawsze lubiłam 😉 Trochę żartuję, porównując ludzi ze względu na datę urodzin. Gdybym nie żartowała, musiałabym być zmartwiona moją datą urodzin, bo w ten sam dzień obchodzi urodziny Władimir Władimirowicz Putin. Chyba, że poszukałabym w nim jakiś fajnych cech. Coś by się znalazło 😉 Przecież on tygrysa się nie boi, niedźwiedzia oswoi, jak łowi rybę, to tylko rekordowych rozmiarów, pilotuje samolot, nurkuje, konno jeździ doskonale, narty doskonale -dużo by jeszcze wymieniać, co doskonale robi Putin. Jeszcze gra na fortepianie i kocha poezję (nie mogłam się opanować) No to może i fajny ten Putin. 😉 Wracając do 2-go października – fajna Maja się urodziła i fajny Sting! Fajny dzień! Więc trochę muzyki, którą uwielbiam, z tekstem uwielbiam jeszcze mocniej. Kocham ten tekst, ponadczasowy i bardzo dobry.
Majka wróciła dziś ze szkoły i dostała prezent na urodziny.Rower i nowe rowerowe ciuszki. Była to wielka niespodzianka. Bardzo szczęśliwa, jak tylko zapoznała się z przerzutkami i hamulcami, ruszyła na przejażdżkę po osiedlu, w celu dokonania prezentacji. Jeszcze bardziej szczęśliwa wróciła, bo rower został dobrze przyjęty wśród lokalnej społeczności Kocham uśmiech mojej córeczki, uzębienie przejściowe dodatkowo mnie rozśmiesza, ile razy patrzę na te zdjęcia.
Kotor
Dziś kilka zdjęć z Czarnogóry. Wszystkie zdjęcia zrobił Lechu i nawet miał je opisać, ale na razie jest bardzo zajęty i wybaczam mu. Wybaczam na razie, chyba jeszcze na fali mojego stęsknienia. Na fali mojego stęsknienia też, od wtorku codziennie gotuję obiad, niemal z dwóch dań złożony. A dzieci może też tak stęsknione, że jedzą te obiady z Ojcem. Zjadły nawet zupę cebulową i się oblizały. W zupie cebulowej zakochaliśmy się we Francji wiele lat temu -ale to już inny post będzie-może?
Piękne widoki na Zatokę Kotorską wstrzymują mój oddech. Kotor -miasto portowe, u wybrzeża Adriatyku otoczone górami. Wspaniale musiało być TAM BYĆ!
Livigno
Livigno ,LagoDelGallo i Alpy Wschodnie -takie widoki muszą być w raju. Chyba się nie przekonam, więc korzystam za życia. A dla tych, których z jakiś powodów taki widok nie zachwyca – powody mogą być różne 😉 no więc dla nich dodam, że Livigno to obszar strefy wolnocłowej -elektronika, perfumy, alkohol -te ceny to też raj
Zapomniałam o entuzjastach kolarstwa – oni też mają tutaj swój raj. Giro d’Italia i inne słynne wyścigi rowerowe to tu!