Portugalia

Portugalia przywitała nas pechowo. Wylądowaliśmy i poczuliśmy cudownie ciepłą noc (zaznaczyć trzeba, że wyjeżdżaliśmy z deszczowej i wietrznej tego dnia i każdego dnia  Irlandii) Odebraliśmy samochód i za 10 minut go rozwaliliśmy. Nowiutka Honda, aż żal, że taka nowiutka była. Oczywiście ubezpieczenie przy wynajmie samochodu jest konieczne także mieliśmy, przed chwilą zresztą podpisane i e900 zablokowane na karcie. Tyle nam mogli ściągnąć.  I teraz niespodzianka. Lechu miał ubezpieczenie  dodatkowo w innej firmie. Ostatecznie w tym pechu mieliśmy dużo szczęścia, bo po pierwsze nam nic się nie stało, a po miesiącu dostaliśmy zwrot z drugiej  ubezpieczalni tego, co pierwsza nam skasowała. Rozwaliliśmy ten samochód, ale bez bólu dla nas. No może trochę stresu było na początku. ŻYCIE!  Jak analizuję  przepływ pieniędzy zapoczątkowany przez nas to wychodzi mi, że mimo ewidentnej straty (samochód rozwalony) nikt na tym nie stracił.  Wypożyczalnia samochodów dostała  pieniądze od ubezpieczalni nr1 , ubezpieczalnia nr1  dostała od nas, my dostaliśmy z ubezpieczalni nr2, a ubezpieczalnia nr2 dostała od nas jak braliśmy u niej ubezpieczenie, no i oczywiście od tysięcy ludzi, którzy się ubezpieczają. Jakiś portugalski mechanik dostał pracę, wypożyczalnia samochodów mu za nią zapłaciła. Już pomyślałam, że największym wygranym jest owy mechanik i to by była dobra wiadomość. Wykonał pracę, dostał za nią pieniądze – tak jak powinno być….ale…. jest jeszcze jeden wygrany! Podmiot, który zawsze jest największym wygranym. Pasożyt. Bank. Każdy przelew pieniędzy to spory procent dla niego, więc tutaj się nachapał.  Ile skasował za przewalutowanie  :(   (ubezpieczalnia nr2 była z Anglii), zakończę może w tym momencie, bo i tak nie mam  pomysłu na zatrzymanie tej bankowej machiny.

DSC_1324-m DSC_1268m DSC_1266-m DSC_1294m DSC_1285-m DSC_1280m DSC_1310-m DSC_1327m DSC_1276-m DSC_1328m DSC_1345-m DSC_1341m DSC_1354-m DSC_1270m DSC_1358m DSC_1351mDSC_1334-Edit-Edit DSC_1263m DSC_1255m DSC_1258-m

Z Córką rozmowy

Moja jedenastoletnia córka, coraz częściej jest zamyślona. Widzę jej nieobecność, i jej myśli gdzieś daleko. Przypominam jej, że jeśli  chce coś powiedzieć może śmiało to zrobić a ja postaram się wysłuchać, doradzić, jeśli rady oczekuje. I tak się dzieje. Za każdym razem, gdy coś się wydarza ja to w niej widzę. A ona najpierw trawi problem  sama, później powoli  się zbliża. Krąży wokół tematu, zadaje pytania, ale jeszcze z pozycji osoby trzeciej. Powoli osoba trzecia staje się pierwszą. Jej problemy są typowe jakie maja nastolatki. Pamiętam siebie w podstawówce i jak się wtedy wydawało moje problemy wielkie,  największe jakie mogły być. A wszystkie problemy dotyczyły koleżanek i kolegów. Relacji.  Dziś słuchając Mai cieszę się, że rozumiem  przez co zaczyna przechodzić. Mam nadzieję, że będę rozumiała również w następnych latach.  Ale zaczyna się już teraz. Trochę się boję. DSC_4971-Edit_edytowany-2 M-wianek-m

Soyka

W maju „prawie”  pojechałam na koncert Marka Knopflera promujący jego nową płytę „Privateering” – płyta wspaniała, ale nie mieliśmy co z dziećmi zrobić. Koncert był chyba w Szkocji i dwa dni nam były potrzebne.  Nie pojechaliśmy, ale  może dobrze, bo to dla mnie za mocna dawka emocji. To mój najwspanialszy muzyk, artysta, na samą myśl, że jestem na jego koncercie płakać mi się chce. Oprócz płakania, jakieś szaleństwo we mnie wstępuje, rozsadza mnie ta radość i … nie wiem co robić to płaczę, wyję i przeklinać mi się  chce i ogólnie nie radzę sobie z  tym nadmiarem szczęścia.

Niedługo w Dublinie Soyka ma koncert. Może uda się upchnąć gdzieś dzieci. Na Soyki koncertach byłam trzy razy – wszystkie na początku lat 90-tych, wszystkie  z Yaniną Iwańskim. Było wspaniale – dawali z siebie wszystko, pot się lał po  czołach. I znów się obawiam, bo chciałabym  usłyszeć utwory z „Acoustic”, „In Concert” ale czuję znów to trudne do wyrażenia szczęście, wspomnienie czasów gdy mieliśmy po 19 lat. Będę ryczała jak głupia, bo to moja muzyka. Ale chcę!   Na miły Bóg…….

Tacy byli wtedy a ja rozkładałam utwory na czynniki pierwsze. Nie zasnę dziś za szybko 😉

Play it again
The pain is insane
but you are mine
you are mine

 

Batman

Od kiedy Leon dostał  prezent od przyjaciela – strój Batmana  (przyjaciel też jest Batmanem) nie rozstaje się z nim.  Wychodząc do szkoły upycha go w plecaku każdego dnia. A do szkoły wychodzi w szkolnym mundurku i wraca w mundurku, dlatego myślałam, że strój Batmana po prostu sobie tylko tam trzyma. Nawet nie pytałam co z nim robi w szkole. I pytać już nie muszę, bo właśnie mi Maja powiedziała, że wchodzi pewnego dnia do klasy Leona, a tam dzieci w mundurkach i jeden Batman. I przypomniało mi się, że wcześniej jak nie miał stroju Batmana do  plecaka upychał codziennie strój Spidermana. Teraz zapytałam Leona, czy na pewno może się przebierać w klasie. Odpowiedział, że może, że Pani pozwala a strój Batmana to nawet Olivii i Kai się podoba, bo Spidermana nie lubiły tak bardzo.DSC_0682mDSC_0718m DSC_0708m DSC_0706m

Pierścionek, pierścioneczek

Cieszy  mnie taki śliczny pierścioneczek. ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ Mój Ci On! ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ pierscionek3 pierscionek4jpg pierscionek2

English classes

Moje lekcje angielskiego zaczynają się zawsze  od zdania – Jaki news Joanna? I właśnie to  lubię najbardziej. I sobie tak gadamy, a mój nauczyciel oprócz tego, że mówi, poprawia, to też słucha i czasami czuję, że to nie tylko lekcje angielskiego, a nauczyciel  jest trochę psychologiem. Innym  razem  jest doradcą biznesowym, albo ekspertem od życia tutaj. Ostatnio np. dowiedziałam się, że mieszkam po dobrej stronie rzeki. No to się udało,pomyślałam :)  –  przypadek, ale miło dowiedzieć się po 6 latach, że działał na moją korzyść. Tak naprawdę nie rozumiem tych niuansów athlońskich, ale trochę czuję podskórnie o co może chodzić. Pozostaje mi słuchać tych, którzy od zawsze tu byli i znają panujące zasady.      No więc, tak sobie gadamy o życiu, czasem lekcja przeciąga się do ponad 3 godzin, gdy temat gorący, a później spotykam w mieście znajomego i on do mnie coś mówi. A ja nic  nie rozumiem, jeszcze raz nic nie rozumiem, ahhh .   Słyszę jakby miał w gardle, kawałek słabo wysmażonego  steka z obiadu. To przez tą jego  kluchę w gardle nic nie rozumiem. I domyślam się, że ci z kluchą to właśnie z tej drugiej strony są. Rzeki.DSC_9062-mDSC_9068-m

Życie poczęte

A jakby wam moje drogie Dzieci przyszło na myśl kiedyś,  że życie w brzuszku to nie życie, i że to nie jest jeszcze człowiek, to zobaczcie sobie zdjęcie i policzcie jeszcze raz wszystkie paluszki – już wtedy jest ich tyle ile trzeba! Zresztą same stwierdziłyście, że to dzidziuś jest i ta spontaniczna reakcja, niech będzie waszą prawdą o życiu. JEDYNĄ!LONDYN--marzec--2011m

Pierogi leniwe

Gotuję obiadki od jakiegoś czasu, tzn. wypasione obiadki  na zamówienie mojego Lecha. To jest jego spełnienie marzeń o gotującej żonie. Formuła wygląda  tak, że pytam dzień wcześniej – Co jutro chciałbyś zjeść na obiad? Wtedy Lechu wypowiada życzenie obiadowe i ja je spełniam. :) I nawet fajnie się z  tym  czuję, albo czułam, bo Lechu się rozkręca, a tego nie przewidziałam. Miałam nadzieję, że będzie to wszystko fajnie szło, ale z jakimś umiarem…. z jego strony. Kotlety, pulpety , ziemniaczki, zupy różne -wszystko OK, ale ostatnio usłyszałam pierogi leniwe.  Na  drugi dzień ugotowałam ziemniaki w mundurkach, ostudziłam, ale  na wszelki wypadek poszukałam przepisu na pierogi leniwe. Okazało się, że w przepisie nie ma ziemniaków. Pomyliłam z kopytkami. Powiedziałam, że dziś kopytka może….ale usłyszałam echo czyli kopytka dziś nie!   Ziemniaki odstawiłam z przykrością  i zrobiłam pierogi leniwe i były przepyszne.

Niżej będzie przepis. Podaję, bo nie spodziewałam się, że to takie proste zrobić leniwe pierogi. Do tego dobre dla dzieci, duża ilość twarogu lepsza niż duża ilość frytek. No i najważniejsze, w przepisie było napisane, czas przygotowania 1h – zajęło mi wszystko 15 minut. Przepis trochę zmodyfikowany przeze mnie, ale oszczędza czas przygotowania.

Składniki

  • 50 dag twarogu
  • 3 jajka
  • szklanka mąki pszennej
  •  cukier waniliowy  (paczka 16g)

Wszystkie składniki wrzuciłam do miski, wymieszałam, zrobiłam wałeczki, pokroiłam wałeczki na małe kawałki i wrzuciłam na wrzątek. Na patelni roztopiłam irlandzkie masło, wsypałam polską bułkę tartą, jak się zarumieniła dodałam cukier. Łowiłam pierogi leniwe  z garnka, w którym się gotowały i wrzucałam na patelnie z bułką. Voilà!

A na kolację robiłam znów to samo, od początku. Mieszałam składniki w misce, ręka prawie po łokieć oblepiona – czułam moje poświęcenie jak w tym cieście się paplałam, jednocześnie radość, bo tak smakowały wcześniejsze i wtedy z radością zadałam pytanie A CO JUTRO NA OBIAD CHCESZ??  Byłam przekonana, że odpowiedź,  po tych wypasionych leniwych pierogach będzie z jakimś wyczuciem sytuacji, mojej sytuacji…. i wtedy usłyszałam – To jutro może pierogi z mięsem. Kur… , wydobyło się z mojego wnętrza i o ile myślałam, że to  tylko moja wściekła myśl, to okazało się, że została usłyszana. DSC_9096m

 

Kickboxing

Kickboxing – nowe odkrycie  Mai. Właśnie  skończyły  się Mai treningi GAA. Do lutego przerwa tzw. zimowa. Nic to z  zimą, w polskim  rozumieniu nie ma wspólnego, bo nie chodzi o  niską  temperaturę, ale o porę, która  właśnie nastała,  czyli deszczową. A ta, przekłada się  na wygląd  boiska, na  którym  trenują dziewczyny.  Trenują i grają na trawie, która do lutego będzie wyglądała jak polski stadion narodowy przed meczem Polska-Anglia.

Dwa wieczory Majka postanowiła sobie szybko zorganizować. Poszła na trening kickboxingu i się zachwyciła. Zapowiedziała, że  chciałaby chodzić 3 razy w tygodniu.  Zasugerowałam, że  może to za dużo. Perspektywa kursowania, dokładnie na  drugi  koniec miasta przeraża mnie, bo i tak już kursuję za dużo. Po treningu prezentowała mi różne takie wymachy kończynami dłuższą chwilę. Znudzona wyciągnęłam aparat. Dla każdego coś miłego -pomyślałam.

DSC_9172-Editmm DSC_9179-Editmm DSC_9173-Editmm DSC_9182-Editmm

Maja jest nastolatką!

Pierwszy raz zobaczyłam, że Maja nie jest już tak zwyczajnie dzieckiem ok. jej 8-9 roku. Zdjęcie z tej chwili jest jednym z moich ulubionych – wkleję jak je zlokalizuję.  A dziś Majeczka ma 11 lat. I dziś śmiało mogę mówić, że jest nastolatką!  Maja urodziła się w dniu, w którym Sting obchodził swoje urodziny. Nie bez powodu, bardzo  go  zawsze lubiłam 😉  Trochę żartuję, porównując ludzi ze względu  na  datę urodzin. Gdybym  nie żartowała, musiałabym być  zmartwiona moją datą urodzin, bo w ten sam dzień obchodzi urodziny Władimir Władimirowicz Putin. Chyba, że poszukałabym  w nim  jakiś fajnych cech. Coś by się znalazło 😉 Przecież on  tygrysa się nie boi, niedźwiedzia oswoi,  jak łowi rybę, to tylko rekordowych rozmiarów, pilotuje samolot, nurkuje, konno jeździ doskonale, narty doskonale -dużo by jeszcze wymieniać,  co doskonale robi Putin.  Jeszcze gra na fortepianie i kocha  poezję (nie mogłam się opanować)  No to może i fajny  ten  Putin. 😉      Wracając  do  2-go października – fajna Maja się urodziła i  fajny  Sting! Fajny dzień!  Więc trochę muzyki, którą uwielbiam, z tekstem uwielbiam jeszcze mocniej. Kocham ten tekst, ponadczasowy i bardzo dobry.

Majka wróciła dziś ze  szkoły i dostała prezent na urodziny.Rower i nowe rowerowe ciuszki. Była to wielka niespodzianka. Bardzo szczęśliwa, jak tylko zapoznała się  z przerzutkami i hamulcami, ruszyła na przejażdżkę po osiedlu, w celu dokonania prezentacji. Jeszcze bardziej szczęśliwa wróciła, bo  rower został dobrze przyjęty wśród  lokalnej społeczności :)córka-polańskich-mDSC_9109m DSC_9107-Editm DSC_9139m DSC_9151-Edit-2m DSC_9147-m DSC_9120mKocham  uśmiech mojej córeczki, uzębienie przejściowe dodatkowo mnie rozśmiesza, ile razy patrzę na te zdjęcia.

 

Dla zdrowia

Śniadanie dobre dla zdrowia. W  tym przypadku było to późne śniadanie, ale dla zdrowia – fizycznego i psychicznego. Kanapka dla zdrowia fizycznego była skomponowana doskonale. A najbardziej szczęśliwa byłam, że zjadłam jej tylko tyle ile dostałam, czyli całkiem mały kawałek (to co widać na zdjęciu jadły trzy osoby)  Mój kawałek był  przepyszny i zupełnie wystarczający, by być najedzoną. Wniosek jest taki, że dobrze by mi  zrobiło stołowanie się na mieście. W ogóle wymyśliłam, że lodówkę powinnam  mieć pustą i tylko na mieście śniadanko, drugie, obiad, podwieczorek,kolacja. Jest pięć posiłków tak, jak chciałabym jeść i bez podjadania, bo przypomnę założenie, że lodówka w  domu pusta. No i się obudziłam, niemożliwe do zrealizowania. Z mężem jeszcze bym się dogadała  co  do  pustej lodówki i jedzenia na mieście, ale  mamy dwójkę dzieci i po prostu się nie da. Zresztą lodówka to tylko metafora  a  chodzi przecież o całe jedzenie w domu. Półeczki i szufladki też  musiałyby zostać opróżnione. W każdym  razie nie ma  się co  rozpisywać. Pomysł dobry, ale nie dla mnie. Może za 20 lat będę go realizowała. Włączę sobie internet, bloga i przeczytam moje złote myśli raz jeszcze. I się zachwycę nimi 😀             A teraz druga część o zdrowiu psychicznym. Zdrowa kanapka w małej ilości sprawia, że czuję się dobrze psychicznie, bo chociaż jeszcze nie schudłam to przynajmniej od niej nie przytyłam, czuję jakbym była na dobrej drodze. Dalej idzie lawinowo jak to  u mnie, już widzę jak leciutko wkładam spodnie 38 i jeszcze potrzebuję paska. Kręgosłup nie musi nosić zbędnych kilku kg nadwagi i nie boli. Lekko odrywam się od ziemi i biegam w podskokach mój 4km trening. Jest faaajnie.   A teraz  najważniejsze – dla zdrowia psychicznego  dobrze robi  dobra wymiana…myśli. A bardzo dobra  wymiana potrafi  trzymać mnie długo!!  Dziękuję za to Sylwii !DSC_8820-Edit.jpg-m DSC_8793-m DSC_8816-Editm-ciem

Make up by Maggie

Jesienne trendy w makijażu 2013  to m.in. burgund na ustach. Ukłon w stronę dojrzałej i świadomej kobiecości jak  z filmów A.Hitchcocka. Coś dla mnie, szczególnie mając na uwadze słowo dojrzałej. A że Babcia od małego mi powtarzała,  masz piękne usta, w sam raz do całowania, to śmiało mogę się poddać tym trendom 😉 ,  bo Babci to ja wierzę   jak  mało komu !!!!  (wierzę,wierzyłam -sama nie wiem jak  to  ująć , Babcia nie żyje, ale jakoś chce mi się pisać, myśleć w czasie teraźniejszym)

Na zdjęciach makijaż wykonuje Maggie. Oczy modelki wyglądają jak najpiękniejsze jesienne liście, które właśnie spadają z drzewa. Wycieniowane tak jak natura to  robi – idealnie! Wracałam po zdjęciach  do domu i widziałam dokładnie takie liście. Maggie z pewnością widziała je, gdy do  klientki  jechała.DSC_8688-m DSC_8677m DSC_8719m maggie2-m DSC_8695m DSC_8713-Edit-2m DSC_8686m DSC_8680m maggie1-m DSC_8738m DSC_8685m DSC_8772-m DSC_8700m DSC_8764-m DSC_8671m

Jest brąz!

Chwalę się dziś, dumna jestem  z mojej  córeczki!  Bardzo!   Na olimpiadzie międzyszkolnej Maja zdobyła trzecie miejsce w biegu na  100m. Pod koniec czerwca w szkolnym  dniu sportu Maja startowała w biegach. Byłam trochę niepewna  czy  w  ogóle powinna startować, dwa tygodnie po ściągnięciu gipsu ze złamanej nogi. Lekarz nie mówił, że nie może pobiec, więc pobiegła. Bałam się bardzo o nogę, sugerowałam  by biegła tak bardziej na pół gwizdka z akcentem  na pół.  Zdobyła brąz. I teraz jako medalistka szkolna dostała się na międzyszkolną olimpiadę. Biegi odbywały się na stadionie AIT. Widziałam jaka jest podekscytowana tym startem. Do szkoły z medalami wróciła czwórka dzieci -Maja z brązem za 100m, Nessa ze srebrem za 400m i dwóch chłopców z najstarszej klasy. Rozmawiałyśmy w  domu o atmosferze zawodów o  emocjach. Sama zawsze bardzo  przeżywałam zawody. Pamiętam, że był  duży stres przed startem, ale też jakiś rodzaj euforii potem. Majka opisała  swoje emocje zupełnie podobnie  do tych, które ja miałam, znałam, pamiętam.  Tym  bardziej się  cieszę z  jej startu. I jestem dumna z mojej córki za to wszystko!

Wczoraj świętowaliśmy Leona Urodziny , również Mai medal tak długo, że Majka nie zdążyła odrobić wszystkich lekcji. Rano zauważyłam, że książkę, z niedokończonym zadaniem zostawiła w domu. Wiem co kombinuje, wiem, że będzie wolała udawać w szkole, że zapomniała książki niż pokazać, że zadanie w niej  nie  jest  zrobione. Znam ją tak  dobrze. Będziemy miały  rozmowę o tym  po  szkole, ale nie jestem  na  nią zła ani  trochę. W tym zachowaniu też widzę jej ambicje i odpowiedzialność.  Troszeczkę będę musiała ją skarcić, za udawanie, że książki zapomniała  podczas  gdy zostawiła ją z premedytacją.   Ale to będzie  tylko takie  pro forma.  W sercu jestem sto procent za nią!!DSC_8847-Editm DSC_8851-Edit

Leon ma 5 lat!

Dziś nasz Leon ma 5 lat. Jak się rodził pamiętam  dobrze, bo myślałam,  że mam w sobie bombę i właśnie wybucha. Na szczęście ten przerażający ból to były sekundy, a teraz Leon  ma  5 lat.  Syn!

Dziś  za nic w świecie nie zgodził się, by odrobić lekcje a było to  tylko pokolorowanie obrazka, wczoraj też nie pokolorował. Uparty jak osioł albo zodiakalny Baran jego Ojciec. Nie umiem walczyć z takim uporem, ale umiem kochać mimo to!DSC_8899-Edit-2m DSC_8880-Edit-2m DSC_8866-Edit-3m 2-Edit-2m 19-Editm 6-Editm

Wieczorne dotlenianie

Stres dzisiaj stał się zjawiskiem ciągłym. Żyjemy z dawką mniejszego lub większego stresu. Pośpiech. Stres powoduje napięcie mięśniowe, za tym idzie obkurczenie naczyń krwionośnych, dotlenienie organizmu przebiega coraz słabiej itd. A tlen to podstawa wszystkich procesów życiowych. Zatem dotleniajmy się!
wieczor1Ten pan jeszcze chyba niedotleniony. Głęboki wdech …i wydech… Lepiej??? 😉wieczor2 wieczor3 wieczor6jpg