Dziś mój Skaut ma nocny dyżur poza domem. Latarka, śpiwór i inne niezbędne Skautowi narzędzia przygotowane. Nie ma wśród tych rzeczy mydła, ręcznika, szczoteczki do zębów i majtek na przebranie. Skaut jest twardy i….może nawet trochę śmierdzący, co mojej Majce wcale a wcale nie przeszkadza. Powiedziałabym nawet, jej się to bardzo podoba. Mojego Skauta widziałam więc dziś rano, jeszcze był czyściutki i pachnący,wymoczony po wczorajszym basenie. Po szkole odebrała go na piątkowy klub robótek ręcznych przyjaciółki mama, później wizyta u owej przyjaciółki jako, że weekend się zaczyna. A wieczorkiem ja znów w roli taksówkarza odbieram Skauta od przyjaciółki i dostarczam do obozu nocnych Skautów. Leona też dziś dostarczam do przyjaciela i można by było pomyśleć, że zaszaleć mogę sobie trochę, ale jednak nie mogę za dużo, bo o 10 rano w sobotę Skauta muszę odebrać z obozu. Zmęczonego po na pewno bardzo ciekawej nocce i nie bardzo świeżutkiego. Na zdjęciach Skaut Kasia z tej samej drużyny pierścienia.
Archiwa tagu: Athlone
Celebrowanie miłości
Dziś o miłości będzie, taki mini poradnik czy raczej przypomnienie czegoś co niby wiemy a zapominamy. Tak też jest u mnie. Zapominam, że miłość należy pielęgnować. Przyjmuję, że jest, a skoro jest to i będzie. A chyba to nie jest takie pewne. Pewne jest, że trzeba o nią dbać. Tacy młodzi ludzie jak na zdjęciach niżej, uświadamiają mi tą oczywistą oczywistość. Celebrują swoją drugą rocznicę ślubu. A my po piętnastu latach małżeństwa uświadamiamy sobie, że tak trzeba! I uczymy się od młodych. Pamiętajcie o datach, rocznicach. Wspólne uroczyste celebrowanie ich buduje bliskość. Serio!
Batman
Od kiedy Leon dostał prezent od przyjaciela – strój Batmana (przyjaciel też jest Batmanem) nie rozstaje się z nim. Wychodząc do szkoły upycha go w plecaku każdego dnia. A do szkoły wychodzi w szkolnym mundurku i wraca w mundurku, dlatego myślałam, że strój Batmana po prostu sobie tylko tam trzyma. Nawet nie pytałam co z nim robi w szkole. I pytać już nie muszę, bo właśnie mi Maja powiedziała, że wchodzi pewnego dnia do klasy Leona, a tam dzieci w mundurkach i jeden Batman. I przypomniało mi się, że wcześniej jak nie miał stroju Batmana do plecaka upychał codziennie strój Spidermana. Teraz zapytałam Leona, czy na pewno może się przebierać w klasie. Odpowiedział, że może, że Pani pozwala a strój Batmana to nawet Olivii i Kai się podoba, bo Spidermana nie lubiły tak bardzo.
English classes
Moje lekcje angielskiego zaczynają się zawsze od zdania – Jaki news Joanna? I właśnie to lubię najbardziej. I sobie tak gadamy, a mój nauczyciel oprócz tego, że mówi, poprawia, to też słucha i czasami czuję, że to nie tylko lekcje angielskiego, a nauczyciel jest trochę psychologiem. Innym razem jest doradcą biznesowym, albo ekspertem od życia tutaj. Ostatnio np. dowiedziałam się, że mieszkam po dobrej stronie rzeki. No to się udało,pomyślałam – przypadek, ale miło dowiedzieć się po 6 latach, że działał na moją korzyść. Tak naprawdę nie rozumiem tych niuansów athlońskich, ale trochę czuję podskórnie o co może chodzić. Pozostaje mi słuchać tych, którzy od zawsze tu byli i znają panujące zasady. No więc, tak sobie gadamy o życiu, czasem lekcja przeciąga się do ponad 3 godzin, gdy temat gorący, a później spotykam w mieście znajomego i on do mnie coś mówi. A ja nic nie rozumiem, jeszcze raz nic nie rozumiem, ahhh . Słyszę jakby miał w gardle, kawałek słabo wysmażonego steka z obiadu. To przez tą jego kluchę w gardle nic nie rozumiem. I domyślam się, że ci z kluchą to właśnie z tej drugiej strony są. Rzeki.
Kickboxing
Kickboxing – nowe odkrycie Mai. Właśnie skończyły się Mai treningi GAA. Do lutego przerwa tzw. zimowa. Nic to z zimą, w polskim rozumieniu nie ma wspólnego, bo nie chodzi o niską temperaturę, ale o porę, która właśnie nastała, czyli deszczową. A ta, przekłada się na wygląd boiska, na którym trenują dziewczyny. Trenują i grają na trawie, która do lutego będzie wyglądała jak polski stadion narodowy przed meczem Polska-Anglia.
Dwa wieczory Majka postanowiła sobie szybko zorganizować. Poszła na trening kickboxingu i się zachwyciła. Zapowiedziała, że chciałaby chodzić 3 razy w tygodniu. Zasugerowałam, że może to za dużo. Perspektywa kursowania, dokładnie na drugi koniec miasta przeraża mnie, bo i tak już kursuję za dużo. Po treningu prezentowała mi różne takie wymachy kończynami dłuższą chwilę. Znudzona wyciągnęłam aparat. Dla każdego coś miłego -pomyślałam.
Maja jest nastolatką!
Pierwszy raz zobaczyłam, że Maja nie jest już tak zwyczajnie dzieckiem ok. jej 8-9 roku. Zdjęcie z tej chwili jest jednym z moich ulubionych – wkleję jak je zlokalizuję. A dziś Majeczka ma 11 lat. I dziś śmiało mogę mówić, że jest nastolatką! Maja urodziła się w dniu, w którym Sting obchodził swoje urodziny. Nie bez powodu, bardzo go zawsze lubiłam 😉 Trochę żartuję, porównując ludzi ze względu na datę urodzin. Gdybym nie żartowała, musiałabym być zmartwiona moją datą urodzin, bo w ten sam dzień obchodzi urodziny Władimir Władimirowicz Putin. Chyba, że poszukałabym w nim jakiś fajnych cech. Coś by się znalazło 😉 Przecież on tygrysa się nie boi, niedźwiedzia oswoi, jak łowi rybę, to tylko rekordowych rozmiarów, pilotuje samolot, nurkuje, konno jeździ doskonale, narty doskonale -dużo by jeszcze wymieniać, co doskonale robi Putin. Jeszcze gra na fortepianie i kocha poezję (nie mogłam się opanować) No to może i fajny ten Putin. 😉 Wracając do 2-go października – fajna Maja się urodziła i fajny Sting! Fajny dzień! Więc trochę muzyki, którą uwielbiam, z tekstem uwielbiam jeszcze mocniej. Kocham ten tekst, ponadczasowy i bardzo dobry.
Majka wróciła dziś ze szkoły i dostała prezent na urodziny.Rower i nowe rowerowe ciuszki. Była to wielka niespodzianka. Bardzo szczęśliwa, jak tylko zapoznała się z przerzutkami i hamulcami, ruszyła na przejażdżkę po osiedlu, w celu dokonania prezentacji. Jeszcze bardziej szczęśliwa wróciła, bo rower został dobrze przyjęty wśród lokalnej społeczności Kocham uśmiech mojej córeczki, uzębienie przejściowe dodatkowo mnie rozśmiesza, ile razy patrzę na te zdjęcia.
Dla zdrowia
Śniadanie dobre dla zdrowia. W tym przypadku było to późne śniadanie, ale dla zdrowia – fizycznego i psychicznego. Kanapka dla zdrowia fizycznego była skomponowana doskonale. A najbardziej szczęśliwa byłam, że zjadłam jej tylko tyle ile dostałam, czyli całkiem mały kawałek (to co widać na zdjęciu jadły trzy osoby) Mój kawałek był przepyszny i zupełnie wystarczający, by być najedzoną. Wniosek jest taki, że dobrze by mi zrobiło stołowanie się na mieście. W ogóle wymyśliłam, że lodówkę powinnam mieć pustą i tylko na mieście śniadanko, drugie, obiad, podwieczorek,kolacja. Jest pięć posiłków tak, jak chciałabym jeść i bez podjadania, bo przypomnę założenie, że lodówka w domu pusta. No i się obudziłam, niemożliwe do zrealizowania. Z mężem jeszcze bym się dogadała co do pustej lodówki i jedzenia na mieście, ale mamy dwójkę dzieci i po prostu się nie da. Zresztą lodówka to tylko metafora a chodzi przecież o całe jedzenie w domu. Półeczki i szufladki też musiałyby zostać opróżnione. W każdym razie nie ma się co rozpisywać. Pomysł dobry, ale nie dla mnie. Może za 20 lat będę go realizowała. Włączę sobie internet, bloga i przeczytam moje złote myśli raz jeszcze. I się zachwycę nimi 😀 A teraz druga część o zdrowiu psychicznym. Zdrowa kanapka w małej ilości sprawia, że czuję się dobrze psychicznie, bo chociaż jeszcze nie schudłam to przynajmniej od niej nie przytyłam, czuję jakbym była na dobrej drodze. Dalej idzie lawinowo jak to u mnie, już widzę jak leciutko wkładam spodnie 38 i jeszcze potrzebuję paska. Kręgosłup nie musi nosić zbędnych kilku kg nadwagi i nie boli. Lekko odrywam się od ziemi i biegam w podskokach mój 4km trening. Jest faaajnie. A teraz najważniejsze – dla zdrowia psychicznego dobrze robi dobra wymiana…myśli. A bardzo dobra wymiana potrafi trzymać mnie długo!! Dziękuję za to Sylwii !
Jest brąz!
Chwalę się dziś, dumna jestem z mojej córeczki! Bardzo! Na olimpiadzie międzyszkolnej Maja zdobyła trzecie miejsce w biegu na 100m. Pod koniec czerwca w szkolnym dniu sportu Maja startowała w biegach. Byłam trochę niepewna czy w ogóle powinna startować, dwa tygodnie po ściągnięciu gipsu ze złamanej nogi. Lekarz nie mówił, że nie może pobiec, więc pobiegła. Bałam się bardzo o nogę, sugerowałam by biegła tak bardziej na pół gwizdka z akcentem na pół. Zdobyła brąz. I teraz jako medalistka szkolna dostała się na międzyszkolną olimpiadę. Biegi odbywały się na stadionie AIT. Widziałam jaka jest podekscytowana tym startem. Do szkoły z medalami wróciła czwórka dzieci -Maja z brązem za 100m, Nessa ze srebrem za 400m i dwóch chłopców z najstarszej klasy. Rozmawiałyśmy w domu o atmosferze zawodów o emocjach. Sama zawsze bardzo przeżywałam zawody. Pamiętam, że był duży stres przed startem, ale też jakiś rodzaj euforii potem. Majka opisała swoje emocje zupełnie podobnie do tych, które ja miałam, znałam, pamiętam. Tym bardziej się cieszę z jej startu. I jestem dumna z mojej córki za to wszystko!
Wczoraj świętowaliśmy Leona Urodziny , również Mai medal tak długo, że Majka nie zdążyła odrobić wszystkich lekcji. Rano zauważyłam, że książkę, z niedokończonym zadaniem zostawiła w domu. Wiem co kombinuje, wiem, że będzie wolała udawać w szkole, że zapomniała książki niż pokazać, że zadanie w niej nie jest zrobione. Znam ją tak dobrze. Będziemy miały rozmowę o tym po szkole, ale nie jestem na nią zła ani trochę. W tym zachowaniu też widzę jej ambicje i odpowiedzialność. Troszeczkę będę musiała ją skarcić, za udawanie, że książki zapomniała podczas gdy zostawiła ją z premedytacją. Ale to będzie tylko takie pro forma. W sercu jestem sto procent za nią!!
Leon ma 5 lat!
Dziś nasz Leon ma 5 lat. Jak się rodził pamiętam dobrze, bo myślałam, że mam w sobie bombę i właśnie wybucha. Na szczęście ten przerażający ból to były sekundy, a teraz Leon ma 5 lat. Syn!
Dziś za nic w świecie nie zgodził się, by odrobić lekcje a było to tylko pokolorowanie obrazka, wczoraj też nie pokolorował. Uparty jak osioł albo zodiakalny Baran jego Ojciec. Nie umiem walczyć z takim uporem, ale umiem kochać mimo to!
Wieczorne dotlenianie
Stres dzisiaj stał się zjawiskiem ciągłym. Żyjemy z dawką mniejszego lub większego stresu. Pośpiech. Stres powoduje napięcie mięśniowe, za tym idzie obkurczenie naczyń krwionośnych, dotlenienie organizmu przebiega coraz słabiej itd. A tlen to podstawa wszystkich procesów życiowych. Zatem dotleniajmy się!
Ten pan jeszcze chyba niedotleniony. Głęboki wdech …i wydech… Lepiej??? 😉